Jamie Oliver. Pieczony kurczak z cytryna i rozmarynem oraz pieczonymi ziemniakami.



Cierpie ostatnio na chroniczny brak czasu :) Mam wrazenie, ze doba jakby sie skurczyla a mnie zaczyna brakowac czasu nie tylko na rzeczy, ktore musze zrobic ale rowniez na male przyjemnosci i moje hobby (dlatego tak malo bywam ostatnio w kulinarnej blogosferze). Niby nic sie nie zmienilo, doszedl mi tylko kurs jezyka wloskiego (kolejny etap - nie ma to jak poltorej godziny spedzonej z rodowitym Wlochem w roli nauczyciela, ktoremu usta sie nie zamykaja :)) i spotkania z innymi dziecmi w multikulturalnej grupie (to dla Malego) a juz czuje, ze dni mam wypelnione po brzegi. Powinnam chyba zaplanowac sobie dokladnie kazdy tydzien bo inaczej przepadne w wirze rzeczy niezrobionych, tych na teraz i tych odlozonych na pozniej :)

Wszyscy znaja moje uwielbienie dla Jamiego Olivera :)) Nie ukrywam sie z tym uczuciem, jak rowniez nie ukrywam tego, ze Jamie czesto gosci w mojej kuchni :)) Kurczak pieczony z cytryna i rozmarynem w jego wykonaniu to wspaniale danie obiadowe, ktore zaserwowalam w miniona niedziele. Jest pyszny, mieciutki, soczysty (jak on to robi?). Cytryna sprawia, ze mieso smakuje rewelacyjnie a kurczak troche szybciej sie piecze. Pieczony czosnek robi sie pysznie slodki a rozsmarowany na spieczonej skorce kurczaka smakuje naprawde rewelacyjnie. Przepis pochodzi z ksiazki Jamiego "Moje obiady".

I jeszcze jedno: zostalam ostatnio zaproszona przez kilka osob do blogowej zabawy w "lubie...". Dziekuje Wam za zaproszenie, jak tylko znajde chwilke napisze pare zdan :)



Pieczony kurczak z cytryna i rozmarynem oraz pieczonymi ziemniakami

Skladniki na 4 porcje:
2 kg kurczak
sol morska
swiezo zmielony czarny pieprz
2 kg ziemniakow, obranych
1 duza cytryna, najlepiej niewoskowana
1 cala glowka czosnku, podzielona na zabki
garsc swiezego tymianku
oliwa
garsc swiezego rozmarynu
dowolnie: 8 plastrow wedzonego boczku

Natrzyj kurczaka od srodka i od zewnatrz duza iloscia soli i swiezo zmielonym pieprzem - jesli to mozliwe, zrob to rano. Nastepnie przykryj go, wstaw do lodowki i trzymaj do momentu rozpoczecia szykowania obiadu (ja natarlam kurczaka wieczorem, owinelam folia i zostawilam na noc w lodowce). Dzieki temu mieso bedzie po upieczeniu naprawde przepyszne. Rozgrzej piekarnik do temp. 190°C.

Zagotuj duzy garnek osolonej wody. Pokroj ziemniaki na kawalki wielkosci pileczki golfowej, wloz do wody z cala cytryna i zabkami czosnku i gotuj przez 12 min. Odcedz i odparuj przez 1 min. (dzieki temu ziemniaki beda bardziej chrupiace), nastepnie wyjmij cytryne i czosnek. Podrzucaj gorace ziemniaki w garnku - to tez sprawi, ze po upieczeniu beda chrupkie.

Jeszcze goraca cytryne nakluj ok. 10 razy. Wyjmij z lodowki kurczaka, poloz na papierze do pieczenia i calego natrzyj oliwa. Nafaszeruj go zabkami czosnku, cytryna w calosci i tymiankiem, umiesc na blasze i piecz w nagrzanym piekarniku przez 45 min. Przenies kurczaka na polmisek. W wytopionym tluszczu, ktory zostal na blasze, obtocz ziemniaki z listkami rozmarynu. Potrzasnij nia, potem zrob wolne miejsce na srodku blachy i ponownie poloz kurczaka. Jesli chcesz uzyc bekonu (ja uzylam), obloz nim piers kurczaka i piecz kolejne 45 min. albo do chwili, kiedy mieso bedzie miekkie, a ziemniaki sie zrumienia. Kurczak jest gotowy, jesli mieso z latwoscia odchodzi od kosci, a sos, ktory pusci jest klarowny.

Zazwyczaj zdejmuje (czyli Jamie) bekon z kurczaka, kroje drobno i posypuje nim ziemniaki. Nastepnie usuwam tymianek, cytryne i czosnek ze srodka, wyciskam czosnkowa paste z lupinki i rozsmarowuje po calym kurczaku. Niebo w gebie! :)

Komentarze

asieja pisze…
ja to bym najchętniej wyjadła te ziemniaczki :-)
viridianka pisze…
piekłam, piekłam po raz pierwszy rok temu, wszedł na stałe do naszego repertuaru, czasem z cytryną czasem z pomarańczą (:
Gosia pisze…
noooo,bo juz sie martwilam Maju :(,a tu jak widze praca (nad wloskim) wrze i to zabiera Ci czas,ale dobrze wiedziec,ze wszystko w porzadku u Ciebie :)
Kurczak oblednie sie prezentuje,chetnie bym sie na tak pyszny obiadek wprosila.....
Pozdrawiam cieplutko :)
Piegowata pisze…
A ja w piątek dostałam od Krzyśka pierwszą dla mnie książkę Jamie'go :D Teraz mam taki kłopot, bo nie wiem na co się zdecydować :) Oglądam te zdjecia i chce wszystko :D Twojego kurczaka też:)
Z tym planowaniem to niezły pomysł, kiedyś zaplanowałam dokładnie cały tydzień (jak byłam w domu w ciąży) i ani się nie nudziłam i jeszcze codziennie nie miałam kłopotu co by tu dzisiaj zrobić na obiad ;) Muszę do tego wrócić ...jak znajdę czas:)
Mam nadzieję, że niebawem czas dla Ciebie się trochę wydłuży i złapiesz odrobinę oddechu ;)

Pozdraiwam Cie Majeczko serdecznie:)
Piegowata pisze…
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Panna Malwinna pisze…
nigdy nie piekłam takiego kurczaka. a wygląda fantastycznie. może i ja kiedyś spróbuję;)
Krokodyl pisze…
Z czasem to już tak jest. ma tendencję do kurczenia się. :-) Przepisy JO uwielbiam. U mnie tez się bardzo sprawdzają. Kurczak wygląda niezwykle smakowicie i wcale nie prezentuje się, jak danie zabieganej, bezczasowej osoby. :-))
cudawianki pisze…
alez cudnie sie prezentuje! ze tez nie wpadlam na obiad ;-)
p.s. nie wiem co gorsze, brak czasu czy jak sie ma go za duzo? ;-)
Ivon pisze…
Smakowity !!! Pyszności :))))
Gosia pisze…
Wlasnie zamowilam sobie w koncu w Empiku te ksiazke...a wszystko przez Ciebie ....(hihi)-juz sie ciesze na ten zakup :)
Pozdrawiam :)
magda k. pisze…
zdjęcia cudowne, a że przepis świetny to wiem, bo też robiłam, bo ja też z tych wielbicieli Jamiego :)
pozdrawiam Cię Maju
karoLina pisze…
Zwróciłam uwagę na ten przepis w swoim egzemplarzu ;) bo należy do ulubionych dań Jamiego, po pierwsze i dlatego, że jest to przepis podobny do kurczaka, którego ja piekłam (też z przepisu Jamiego), po drugie. Wygląda świetnie i wiem, że jest pyszny. A z czasem to rzeczywiście tak jak piszesz, ja postanowiłam podszkolić swój business English, co będzie miało miejsce aż dwa razy w tygodniu, więc już teraz staram się zrobić różne rzeczy na zapas ;)
dorota20w pisze…
ale mi smaka narobiłaś
musze koniecz zrobic tego kurczaka
Majana pisze…
Taki kurczaczek to musi pięknie pachnieć i smakować wspaniale. Cudny obiad!:)

Pozdrawiam Majeczko:*
Magda pisze…
Oj śliczny. Mojemu Mężczyźnie już wpadł w oko. Uwielbia pieczone kurczaki, choć marzy mu się pieczony indyk
Anonimowy pisze…
Ależ ja bym się chciala nauczyć włoskiego! Ale, to przede mną. Już wkrótce, mam nadzieję. ;)

Kurczak wygląda rewelacyjnie. Wolę sobie nawet nie wyobrażać jego smaku, bo jeszcze bym się głodna zrobiła... :D

Pozdrawiam!
Karmel-itka pisze…
widzę, że i ty także borykasz się z brakczasem ;] ech... ja również. to niesamowite, jak dużo rzeczy wciąż jest do załatwienia...

co za kurczak! jaki nadziany... xd wspaniałe połączenie - cytryna i rozmaryn. rewelacyjnie aromatyczne!
Weroniko pisze…
Tu rodzi się pytanie: Jak wpada się na pomysł żeby do kurczaka wcisnąć całą cytrynę? :)
Tak czy inaczej ważne, że działa.
Monika. L pisze…
A ja lubię Twoje obiadki. I deserki. I brak czasu też - bo to znaczy, że mamy podobnie :))))

buziaki
M.
Tilianara pisze…
mmmm kurczak na niedzielny obiad mmmm pycha :)
spencer pisze…
No no, ależ zazdroszczę taaakiego smakowitego obiadku.. Taki kurczak musiał być przepyszny. I pomyśleć, że takie cudo zgotował Oliver - nigdy nie byłem jego fanem..ale chyba zacząłem się do niego przekonywać..
Beata pisze…
Znam to doskonale, u mnie też ciągły brak czasu.
A kurczak pięknie się prezentuje, dostojnie, jak z fotki w najlepszej książce kucharskiej
piegusek1976 pisze…
ja również nie narzekam za nadmiar czasu wolnego, zaczął się rok szkolny więc teraz go jeszcze mniej niż dotychczas tymbardziej, że mój starszy synek idzie do komunii w maju, właśnie niedawno wróciłam z pierwszego spotkania z proboszczem :))
a kurczak wygląda niesamowicie chetnie zjadłabym kawałek udka :) pozdrawiam
thiessa pisze…
Jeszcze go nie robilam, ale jest na liscie rzeczy do zrobienia.
PS. Czy tylko mnie pierwsze zdjecie wydaje sie nieco nieprzyzwoite?
kabamaiga pisze…
Maju nie uwierzysz, mój mąż właśnie ogląda kuchnię TV i zachwyca się daniem. Mówi" o to jest prawdziwy obiad". A co do za danie? To właśnie TEN kurczak :)
Wiśniowa pisze…
Na pewno niebo w gębie.Trzeba będzie kiedyś spróbować :)
buruuberii pisze…
Chce Majciu pieczonego kurczaka :) Oj lubie Twa milosc do Jamiego, lubie go, ale ciagle za mailo wyprubowuje...
Jedynka pisze…
Nie mogłam się oprzeć i też spróbowałam. Własnie siedzi w piecu, pachnie super! Nie mogę się doczekać!!!
Szarlotek pisze…
Trzeba będzie kupic ptaka i nadziac go odpowiednio sprawdzając ten szeroko już polecany na blogach specjał :) Wygląda mega apetycznie !
Pat pisze…
Ślicznie prezentuje się Twój kurczak :)Zjadłabym!
Jedynka pisze…
Bardzo aromatyczny i soczysty, super pomysł z tym czosnkiem:)
pozdrawiam
majka pisze…
asieja - prosze bardzo :)

viridianka - z pomarancza powiadasz? Koniecznie musze sprobowac :)

Gosia - a jak Twoj hiszpanski? Chodzisz nadal na kurs? A na obiadek oczywiscie zapraszam :)

Piegowata - wiesz, ja juz sobie od jakiegos czasu planuje, co bede przez tydzien przygotowywac na obiad ale brakuje mi jeszcze planu "ogolnego", tzn. wyznaczonego czasu na nauke, sprzatanie, cwiczenia itp. Nie lubie zyc w ten sposob ale chyba bede musiala:)

Panna Malwinna - polecam tego kurczaczka. Jest naprawde pyszny :)

Krokodyl - ten kurczak nie wymaga duzo pracy - wystarczy go przygotowac i wstawic do piekarnika. Reszta robi sie sama :)

cudawianki - dobre pytanie :) Jedno gorsze od drugiego :))

Ivon - :))

magda k. - wlasnie... wydawalo mi sie, ze ja tego kurczaczka u Ciebie widzialam :)

karoLina - a da sie zrobic cos na zapas? W moim przypadku chyba nie. Bo nawet gdybym np. posprzatala na zapas, to moj Maly w jeden dzien potrafi zrobic mi nowy balagan :)

dorota20w - zrob koniecznie :) I daj znac czy smakowal :)

majana - wlasnie tak smakuje i pachnie :) Buzka.

Wiosanna - dziekuje. Mojemu M. bardzo smakowal wiec polecam :) Najbardziej byl zachwycony tym pieczonym czosnkiem :))

Zaytoon - dziekuje. Nauka wloskiego to fajna sprawa. Mam nadzieje, ze Ci sie uda :)

Karmel-itka - no wlasnie..zawsze znajduje sie cod jeszcze do zrobienia. Czasami mam wrazenie, ze to nie ma konca... Dziekuje :)
majka pisze…
Ten komentarz został usunięty przez autora.
majka pisze…
Weroniko - przy okazji spytam Jamiego :) I masz racje, to dziala :)

Monika. L - no to witaj w klubie :) A na obiadek chetnie bym Cie zaprosila. Koniecznie z deserem :)

Tilianara - dla kurczakow Jamiego moj M. rezygnuje nawet z ulubionej wolowiny :)

spencer - to dokladnie tak, jak ja :) Kiedys wydawalo mi sie, ze jego przepisy sa takie...proste. Za proste aby mogly dobrze smakowac. I mylilam sie, sa doskonale :)

Beata - dziekuje slicznie w imieniu kurczaka :))

piegusek1976 - no to duzo przygotowan przed Toba... Mam nadzieje, ze wojna o alby juz sie skonczyla :) A na udko zapraszam :)

thiessa - bez paniki, to tylko kurczak! :)) Kurczak nie moze byc nieprzyzwoity :)

kabamaiga - co za zbieg okolicznosci :) Wiec teraz musisz koniecznie przygotowac mu tego kurczaka :)

Wisienka - polecam :))

buruuberii - wpadnij na kurczaczka. Nie zapomnij wziac ze soba butelki naleweczki :))

Jedynka - ciesze sie, ze smakowalo :) Pozdrawiam.

Szarlotek - do dziela! :) Dziekuje.

Pat - zapraszam wiec na kurczaczka :))
buruuberii pisze…
Majeczko, owszem, nie zapomne! Pozdrowienia sle :-)
zostaję u Ciebie na dłużej :)
kabamaiga pisze…
Majeczko zrobione :) Małżonek szczęśliwy.
Krytyk Kulinarny pisze…
Lubię Jamiego, a ten kurczak szczególnie mi się podoba. W Polsce rzadko wykorzystuje się cytrynę do drobiu, a szkoda. Upiekłem kiedyś kurczaka w bardzo podobny sposób wg wskazówek Julii Child, która radziła wykorzystać sos spod pieczonego w ten sposób ptaka jako sos do sałatki ze świeżych warzyw. To było genialne, zarówno kurczak, jak i sałatka. Ten przepis mówi do mnie i wydaje mi się, że się rozumiemy :)
karoLina pisze…
Miałam na myśli to, że można na przykład napiec więcej ciastek niż zwykle i ma się dobre usprawiedliwienie ;) A uwaga o sprzątaniu mnie wybiła z równowagi, bo strasznie u mnie już brudno, a nie do końca jestem z takich, co powiedzą, po co sprzątać, skoro znowu się nabrudzi.
Anonimowy pisze…
Szukałem przepisu na pieczonego kurczaka z mascarpone, włozonym pod skórę na piersi i cytryną w środku. Mam wersję - bardzo niedokładnie zapisaną - w starym zeszycie. Znalazłem ten wpis - to chyba w zasadzie to samo, z dokładnością do mascarpone. Moja wersja tutaj, zapraszam:
https://stajniagolebieodkuchni.wordpress.com/2015/10/26/kurczak-z-mascarpone/
Beata pisze…
http://eksplozjasmaku.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?583764