Buleczki nocne. Konfitury z czerwonych porzeczek i mango.
W niedzielny poranek znow roznosil sie po calym domu zapach piekacych sie buleczek. Tym razem na "warsztat" wzielam buleczki nocne. Zeby sie zbytnio nie przemeczac i nie zniechecac na samym poczatku mojej piekarniczej drogi:) Ciasto wyrabialo sie swietnie (jakie to odprezajace, prawda?) i bardzo szybko uroslo po odstawieniu do lodowki. A rano pozostalo mi juz tylko uformowac buleczki i wstawic je do goracego piekarnika.
Buleczki jedlismy jeszcze cieple z konfitura z czerwonych porzeczek i mango, ktora przygotowalam dzien wczesniej.
Składniki:
3 szklanki (250 ml) mąki pszennej typ 650
1 łyżka mąki ziemniaczanej
1 łyżka cukru
4 dkg drożdży
1 szklanka wody/mleka (pół na pół)
1 łyżeczka soli
4 - 5 chlupków oleju
Wieczorem:
Mąki przesiewam do miski. Drożdże rozkruszam i zasypuję cukrem w filiżance. Czekam aż się rozpuszczą. Do mąki dodaję łyżeczkę soli, dolewam mleko/wodę, kilka chlupków oleju i rozpuszczone drożdże. Wszystko mieszam łyżką do połączenia się składników. Wtedy wykładam na blat posypany mąką i wygniatam ciasto około 5 minut. Następnie przykrywam miską i zostawiam na następne 5 minut. Po odpoczynku, wyrabiam jeszcze ok. 3 minut. Kulkę ciasta wkładam do lekko naoliwionej miski, przykrywam w wstawiam do lodówki na całą noc. Powinno dużo urosnąc.
Rano:
Ciasto wykładam na blat i dzielę na 12 -16 części. Formuję, co mi dusza podpowie. Jednak najczęściej są to zwykłe, okrągłe bułeczki. Układam na blaszce, przykrywam i zostawiam do wyrośnięcia na ok. 20 minut. W tym czasie nagrzewam piekarnik do 220 stopni. Bułeczki smaruję roztrzepanym jajkiem z odrobiną mleka i posypuję : makiem, czarnuszką czy sezamem. Po wyrastaniu wędrują do piekarnika na 20 -25 minut. Często, ostatnie 5 minut nastawiam termoobieg. Po upieczeniu, szybko przekładam na kratkę do przestudzenia. Zawsze jem jeszcze ciepłe.
Mąki przesiewam do miski. Drożdże rozkruszam i zasypuję cukrem w filiżance. Czekam aż się rozpuszczą. Do mąki dodaję łyżeczkę soli, dolewam mleko/wodę, kilka chlupków oleju i rozpuszczone drożdże. Wszystko mieszam łyżką do połączenia się składników. Wtedy wykładam na blat posypany mąką i wygniatam ciasto około 5 minut. Następnie przykrywam miską i zostawiam na następne 5 minut. Po odpoczynku, wyrabiam jeszcze ok. 3 minut. Kulkę ciasta wkładam do lekko naoliwionej miski, przykrywam w wstawiam do lodówki na całą noc. Powinno dużo urosnąc.
Rano:
Ciasto wykładam na blat i dzielę na 12 -16 części. Formuję, co mi dusza podpowie. Jednak najczęściej są to zwykłe, okrągłe bułeczki. Układam na blaszce, przykrywam i zostawiam do wyrośnięcia na ok. 20 minut. W tym czasie nagrzewam piekarnik do 220 stopni. Bułeczki smaruję roztrzepanym jajkiem z odrobiną mleka i posypuję : makiem, czarnuszką czy sezamem. Po wyrastaniu wędrują do piekarnika na 20 -25 minut. Często, ostatnie 5 minut nastawiam termoobieg. Po upieczeniu, szybko przekładam na kratkę do przestudzenia. Zawsze jem jeszcze ciepłe.
Pierwszy raz robilam konfitury z dodatkiem cukru zelujacego (zalezalo mi na czasie). Wyszly dosc geste i przypominaja w konsystencji bardziej dzem lub gesta galaretke niz tradycyjne konfitury, ktore znam. Konfitury sa moja propozycja w ramach akcji "Spizarnia 2009".
Konfitury z czerwonej porzeczki i mango
Skladniki na 6x200 ml:
1-2 mango (ok.1 kg)
500 g czerwonych porzeczek
1 laska cynamonu
500 g cukru zelujacego 3:1
Mango obrac, miazsz odkroic od pestki. Odwazyc 650 g i posiekac bardzo drobno lub zmiksowac na puree, przelozyc do garnka. Porzeczki umyc, oderwac od galazek za pomoca widelca, lekko zmiazdzyc i dodac do mango. Nastepnie wsypac cukier zelujacy, dodac laske cynamonu, wymieszac i odstawic na 3 godz.
Po uplywie tego czasu postawic garnek na kuchence i, ciagle mieszajac, gotowac przez 4 min. (konfitury powinny lekko bulgotac). Wyjac cynamon. Goraca konfiture przelozyc do czystych i wyparzonych sloiczkow. Szybko zakrecic sloiki i zostawic do ostygniecia (ja odwrocilam jeszcze sloiczki do gory nogami na 5 min.).
Komentarze
Pozdrawiam!
konfitura przeboska:)) bardzo fajne połączenie:)
Bea - dziekuje :) A konfiture polecam. Pozdrawiam :)
Gosi@ - rzeczywiscie bylo mniam :) Nie ma to jak prawdziwe domowe sniadanko :)
poswix - konfitury rzeczywiscie dobrze smakuja, slodko-kwasno :) i oczywiscie maja pestki bo nie przecieralam owocow. Ale pestki wg mnie dodaja im uroku :)
viridianka - dziekuje :) Tyle pochwal naraz, eh :)
szarlotek - dziekuje :) Raz na jakis czas mozna poucztowac :)