Panna cotta z kawowym syropem i gruszka.

Kolejny wspanialy przepis z ksiazki Donny Hay "Jahreszeiten". Przepyszna panna cotta o karmelowym posmaku, z kawowym syropem i zatopiona w kremie gruszka. Prawdziwa rozkosz dla podniebienia :) Bosko smakuje i efektownie wyglada. Ja kocham wszystko co kawowe wiec nie moglam sie wprost oderwac od tego deseru :) Z podanych skladnikow wychodza dwie spore porcje. Przepis prawie idealny. Prawie, poniewaz mi przeszkadzala troche skorka od gruszki, ktora nie zmiekla wystarczajaco podczas gotowania w syropie (gotowalam tylko 10 min. bo balam sie, ze gruszka sie rozpadnie). Proponuje wiec obrac gruszke lub gotowac ja chwile dluzej. Goraco polecam bo ten deser jest wart grzechu :))

Panna cotta z kawowym syropem i gruszka
Skladniki na 2 porcje:
Syrop:
80 ml espresso
75 g drobnego cukru
Panna cotta:
1 gruszka, pokrojona na 2 plastry o grubosci 2 cm
2 lyzeczki zelatyny w proszku
2 lyzki mleka
250 ml smietany kremowki
250 ml mleka
75 g brazowego cukru
1 lyzeczka ekstraktu waniliowego
Espresso wlac do rondelka, wsypac cukier, podgrzewac mieszajac az cukier sie rozpusci. Wlozyc plasterki gruszki, gotowac 10-15 min. az gruszka zmieknie.
Dwie foremki (kazda o pojemnosci 310 ml) lekko posmarowac olejem, wlozyc gruszki, wylac na nie syrop kawowy, odstawic do wystudzenia (syrop lekko zgestnieje).
Zelatyne wymieszac z 2 lyzkami mleka, odstawic na 2-3 min. Do rondelka wlac mleko, smietane kremowke, wsypac brazowy cukier, wlac ekstrakt waniliowy. Zagotowac, zdjac rondelek z ognia, dodac zelatyne, wymieszac. Odstawic do wystygniecia.
Ostudzona mieszanke smietanowa wlac do foremek, wstawic do lodowki na 4-6 godz. (najlepiej na cala noc). Wylozyc deser na talerzyki (przed podaniem nalezy wstawic foremki na chwile do cieplej wody wtedy bez problemu uda nam sie wyjac panna cotte).

Kochana!
OdpowiedzUsuńMarzy mi sie Twoj deser! :)
chetnie zjadlabym cos tak krolewskiego przed kolem ; )
buziaki i milego dnia ;*
niesamowicie to wygląda. naprawdę marzenie!
OdpowiedzUsuńBajecznie, oj wart grzechu!
OdpowiedzUsuńDeserek wart popełnienia, wyglada pysznie ;]
OdpowiedzUsuńPiękna panna!
OdpowiedzUsuńZdjęcie niezwykle apetyczne.
Pozdrowienia!
Fantastyczne zdjęcie, gruszka wygląda, jak zatopiona w szkle!
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda, a smakować musi hmmm... nawet wole nie myśleć :)
OdpowiedzUsuńMajeczko ależ to piękne, aż szkoda jeść... Ta gruszka karmelizowana cudna:). Małe dzieło sztuki...:):):)
OdpowiedzUsuńUściski noworoczne dla Ciebie i Całej Twoje Rodzinki!
Bardzo apetyczna ta panna ;) Chętnie bym spróbowała..
OdpowiedzUsuńWygląda po prostu obłędnie!
OdpowiedzUsuńzawsze zastanawiałam się jak smakuje ten deser, ale jeśli tak jak wygląda, to niebawem na pewno spróbuję:)
OdpowiedzUsuńJeśli smakuje tak jak wygląda to musi być oszałamiająco pyszna :)
OdpowiedzUsuńTa gruszka ukryta w deserze urzekla mnie od pierwszego wejrzenia! Nie jestem fanka panna cotty, ale z wyrazistym dodatkiem, takim jak syrop kawowy, smakuje naprawde pysznie.
OdpowiedzUsuńpiękna, no a przez tą gruszkę widać że panna;)) albo tylko mi się tak kojarzy:)) a wiesz ze nigdy nie jadlam ani nie robilam panny? marzy mi sie taka gruszkowa...
OdpowiedzUsuń... chcialam cos napisac ale braklo mi slow... normalnie zaniemowilam na widok Twoich zdjec i tego deseru... piekny... a ta gruszka.... :) ach...
OdpowiedzUsuńMajeczko cudo. A co z Twoją kawową akcją? Będzie jeszcze kiedyś?
OdpowiedzUsuńświetna ta gruszka i cały deser przepięknie wygląda. Cudo:)
OdpowiedzUsuńMajeczko, jaka cudowna panna cotta! A ta gruszka zatopiona w niej to powiem Ci wygląda bardzo seksownie;-).
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:*
wow!!! rewelacyjny deser i fantastycznie wyglada:)
OdpowiedzUsuńBrak mi słów! Wspaniałe! a poza tym, uwielbiam książki Donny Hay - wspaniałe zdjęcia, genialna inspiracja
OdpowiedzUsuńZjawiskowa ;))
OdpowiedzUsuńChodza za mna ostatnio gruszki a to w bialym a to w czerwonym winie, bede musiala i takich sprobowac ;))
dobry Boże, jak to przepięknie wygląda! jestem absolutnie zauroczona i połączeniem smaku kawy z gruszką, jak i tym fantastycznym widokiem! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńGrzeszne dzieło sztuki!
OdpowiedzUsuńNieprzyzwoicie łądna ta panna (no i troszkę nieprzyzwoita;-))
OdpowiedzUsuńNa Donnie się jeszcze nigdy nie zawiodłam! Mam już jej najnowszą książkę, a właściwie dwie i jedną będę niedługo chciała oddac w dobre ręce :-)
wów jakie pyszności! ja pochłaniam wszystko co kawowe, a ten deserek to kusi niesamowicie :)
OdpowiedzUsuńJeżeli smakuje tak, jak wygląda , to ja biorę ten deser w ciemno !
OdpowiedzUsuńJak zwykle mnie zachwycasz Maju! I zdjęciami (chociaż nie powiem, jak dla mnie są lekko 'pikantne') i przepisem :))
OdpowiedzUsuńKawowa panna wygląda wyjątkowo dostojnie! Coś mi się widzi, że nie byłabym w stanie się jej oprzeć. ;)
OdpowiedzUsuńAle magia.. sos, gruszka i główna panna (cotta)..
OdpowiedzUsuńciekawe połączenie!
pozdrawiam
Wyglada ślicznie, tak elegancko. Jeszcze nigdy nie robiłam panna cotty, ale po zobaczeniu Twojej jestem coraz bliżej. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
wcale w to nie wątpię Agnieszko, bo wygląda cudnie, aż szkoda jeść:) buziaki
OdpowiedzUsuńWygląda przepięknie!!!
OdpowiedzUsuńPanna cotta ma w sobie coś co sprawia, że mogę pochłonąć jej duże ilości. Z syropek klonowym jeszcze nie miałam okazji jej kosztować. Muszę to zmienić bo ślinka cieknie na jej widok.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko życząc by ten Nowy Rok był rokiem pełnym spokoju. Byś złapała w nim oddech, równowagę i by ziściły się w nim Twoje marzenia.
p/s Przede wszystkim życzę Ci zdrówka !!!!
obłędny deser :) a ta gruszka wygląda bardzo ponętnie
OdpowiedzUsuńJakie zdjęcia! Jestem zauroczona! :)
OdpowiedzUsuńpieczarka Mysia - krolewski powiadasz? :) Alez zapraszam! Zrobie specjalnie dla Ciebie :)
OdpowiedzUsuńasieja - dziekuje :)
Kamila - wart grzechu. Jak dla mnie obled :)
zjedz mnie - mam nadzieje, ze go popelnisz:) Polecam.
Amber - dziekuje :) Pozdrawiam.
Ania - dziekuje slicznie :)
Daria Anna - dziekuje. A smakuje rewelacyjnie. Polecam zrobic :)
ewelajna - dziekuje kochana :) Chetnie bym Cie zaprosila na ten deserek. Szkoda, ze mieszkasz tak daleko... :)) Usciski.
Magda, Angie - dziekuje :)
Maja i Kamila- sa rozne wersje panna cotty i kazda smakuje inaczej :) Ale ta jest po prostu rewelacyjna :) Pozdrowienia.
Monica - jest oszalamiajaco pyszna :) Usciski.
Maggie - dziekuje. I masz racje ta gruszka dodaje deserowi uroku. Dlatego tez sie na niego skusilam :) Pozdrowienia.
Mar - nie tylo Ty masz takie skojarzenia :) Nie napisze co moj brat powiedzial, kiedy zobaczyl zdjecie :) A panne polecam zrobic. Ta jest naprawde pyszna. Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńDaria i Jarek - jak milo, ze wpadliscie. Juz myslalam, ze gdzies zagineliscie :) Dziekuje.
kabamaiga - dziekuje. Co do akcji to wciaz sie zastanawiam. W zeszlym roku troche ja zaniedbalam... Mysle, ze jednak bedzie tylko ejszcze nie wiem kiedy :)
kornik - dziekuje :)
Majana - no wiesz Majanko? :) Ciesze sie, ze Ci sie podoba :) Usciski.
aga - dziekuje slicznie :)
Menu na weekend - dziekuje. Ja tez uwielbiam jej ksiazki. A te zdjecia w ksiazkach...chcialabym kiedys takie robic :) Pozdrowienia.
belgia od kuchni - dziekuje. I polecam oczywiscie panne cotte :)
Ola - dziekuje za tak mily komentarz :) Pozdrowienia.
An-na - oj, grzeszne, grzeszne... :))
Bee - jakos tak nieprzyzwoicie wyszla :) Co do ksiazek to moze sie zalapie?:) Ale jesli po angielsku to ja "nieczytata i niepisata" jestem :))) A powaznie to w lutym i marcu tu tez wychodza jej nowe ksiazki :))
atina - w takim razie mysle, ze by Ci smakowal. Syrop jest po prostu obledny . Pozdrawiam i dziekuje.
abbra - smakuje jeszcze lepiej :) Pozdrowienia.
agnieszka - no wiesz? :)) Ale tylko troszke ha ha . Dziekuje. Buziaki :)
OdpowiedzUsuńZaytoon - bo to taka dostojna panna :) I do tego niezwykle pyszna. Ja oprzec sie nie moglam :)
dream-about-muffins - dziekuje. I pozdrawiam cieplutko :)
Asia - dziekuje. Moze sie skusisz na ten przepis? :)
piegusek1976 - dziekuje. Mi tez bylo szkoda jej jesc. Ale jak juz sprobowalam kawalek to nie moglam sie oderwac :) Jest przepyszna. Buziaki.
Konwalie w kuchni - dziekuje. Pozdrawiam cieplo.
Ivon - ja tez lubie ten deser. Niestety z syropem klonowym jeszcze nie robilam :) Ale syrop kawowy to jest to :)) Usciski.
zauberi - dziekuje. Pozdrowienia :)
mania179 - dziekuje slicznie :)
Cudnie wygląda i pewnie smakuje i pachnie obłędnie. Fakt, że gruszkę bym chyba obrała lub spróbowała od razu gruszek w syropie.
OdpowiedzUsuńDeser pierwsza klasa, a z uwagi na oczywiste skojarzenia, lekko tylko przywołane przez niektóre z przedmówczyń, doskonała propozycja dla Niego na obiecujący wieczór!!
OdpowiedzUsuńHe he. Idealne na walentynki. Prawie jak gra wstępna :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń