Jamie Oliver. Pollo alla cacciatora.



W minione Swieta stalam sie szczesliwa posiadaczka ksiazki "Wloska wyprawa Jamiego". Juz od dluzszego czasu przymierzalam sie do jej kupna ale zawsze byly inne ksiazki, wazniejsze i wydawalo sie, ze bardziej interesujace. Kiedys wypozyczylam nawet te ksiazke z tutejszej biblioteki, spisalam kilka przepisow do notesu a notes odlozylam do szuflady. Teraz wiem, ze popelnilam straszny blad czekajac tak dlugo z kupnem tej ksiazki. Jak dla mnie, milosniczki Italii uczacej sie wloskiego jezyka, jest ona rewelacyjna. Przegladajac ja czuje na kazdym kroku owego "ducha" Italii, o ktorym pisal Jamie :) Swietne zdjecia, kolory i oczywiscie przepisy opatrzone krotkimi komentarzami autora. Calosc podzielona na przystawki (antipasti), pierwsze dania (primi), salatki (insalate), drugie dania (secondi), dodatki do dan glownych (cantorni) i oczywiscie desery (dolci). Jasna, przejrzysta i ladnie wydana. A najwazniejsze, ze bardzo smakowita :)


"Piszac te ksiazke nie chcialem jedynie przedstawic zbioru przepisow kuchni wloskiej. Chcialem takze podzielic sie z wami cudownym doswiadczeniem. Pisalem ja wiec, podrozujac po kraju, pracujac, jedzac i poznajac ludzi z dala od utartych szlakow turystycznych. Chcialem odnalezc smak "prawdziwych" Wloch - innych od tego miejsca, ktore kojarzy nam sie wylacznie z obrazkami gajow oliwnych i cytrynowych sadow - i celebrowac przepisy otrzymane od przygodnie poznanych osob, rybakow, od piekarzy z dziada pradziada, od mammas przygotowujacych codziennie swieza pasta, od uczestniczek lokalnych konkursow na najlepszy makaron urzadzanych na miejskim rynku. Chcialem poczuc ducha Italii, za sprawa ktorego zycie rodzinne koncentruje sie tam wokol gotowania i jedzenia, niezaleznie od tego, w ktorej czesci kraju sie znajdujesz."





Pollo alla cacciatora to kurczak po mysliwsku. Fantastyczne aromatyczne danie, ktore smakuje naprawde wysmienicie. Mieso wprost rozplywa sie w ustach. A sos...sama nie wiem co jest lepsze: sos czy mieso. Podalam kurczaka z ciabatta, ktora pozniej zgarnialismy sos z talerzy. No i obowiazkowo do tego czerwone wino Chianti. Musicie sami tego sprobowac. Na pewno was zachwyci :)

Kurczak po mysliwsku jest dosc dobrze znany w Anglii, poniewaz nalezy do klasycznych dan gotowych oferowanych w sieci sklepow z wloska zywnoscia oraz supermarkety. Jednak, szczerze mowiac, nie zachwyca smakiem. Dopiero, kiedy sprobuje sie, jak smakuje ta potrawa przyrzadzona w domu, z calym pietyzmem i miloscia charakterystycznymi dla kuchni wloskiej, mozna w pelni docenic jej walory. Cacciatore to po wlosku mysliwy, a zatem, sadzac z nazwy, jest to danie, ktore zona mysliwego podaje zglodnialemu malzonkowi po jego powrocie z porannego polowania. Jest to rowniez znakomita potrawa na duze przyjecia, poniewaz nie wymaga ciaglego dogladania.



Skladniki na 4 porcje:
1 kurczak o wadze 2 kg, pokrojony na czesci (dalam 10 udek z kurczaka)
sol morska
swiezo zmielony czarny pieprz
8 listkow laurowych
2 galazki swiezego rozmarynu
3 zabki czosnku, obrane (1 zmiazdzony, 2 pokrojone na plasterki)
1/2 butelki wina Chianti
maka, do panierowania
oliwa z pierwszego tloczenia
6 filecikow anchois
1 garsc zielonych lub czarnych oliwek bez pestek (ja dalam i zielone i czarne)
2 puszki (po 400 g) podluznych pomidorow

Posyp kawalki kurzaka sola oraz pieprzem i wloz do miski. Dodaj liscie laurowe, rozmaryn i zmiazdzony zabek czosnku, a nastepnie zalej winem. Wstaw do lodowki na 1 godz., a najlepiej na cala noc (ja marynowalam cala noc).

Rozgrzej piekarnik do temp. 180°C. Osacz kurczaka (marynate zachowaj) i osusz papierowymi recznikami. Kolejno obtaczaj kawalki kurczaka w mace i strzasnij jej nadmiar. W rondlu przystosowanym do uzywania w piekarniku rozgrzej kilka lyzek oliwy. Obsmaz kawalki kurczaka tak, zeby przyrumienily sie ze wszystkich stron, a nastepnie odloz.

Postaw rondel z powrotem na ogniu i wrzuc plasterki czosnku. Smaz na malym ogniu, az sie zrumienia, a nastepnie dodaj anchois, oliwki, pomidory (rozgniecione drewniana lyzka), podsmazone kawalki kurczaka oraz marynate. Doprowadz do wrzenia, przykryj pokrywka lub podwojna warstwa folii aluminiowej i wstaw do nagrzanego piekarnika na 1,5 godz.

Zbierz z wierzchu nadmiar tluszczu, a nastepnie zamieszaj sos, sprobuj i w razie potrzeby przypraw do smaku. Usun liscie laurowe oraz rozmaryn. Podawaj z salatka lub fasolka cannellini oraz mnostwem Chianti.

Komentarze

grazyna pisze…
Oj, ja też wciąż sobie obiecuję, ze zrobie coś z mojego gwiazdkowego prezentu ( książka o przyprawach) . Raz zrobiłam, ale nie zdążyłam cyknąć zdjęć - udka w herbacie z cynamonem... A ten kurczak bardzo smakowity, notuję przepis :)
Mich pisze…
Dlaczego nie wiedziałem, że uczysz się włoskiego?? Moja nauka zaczęła się pół roku temu, dzisiaj idę na kolejne zajęcia (2x w tyg). Mamy wspólną pasję, ciekawie. Jamiego w Italii zostawiłem przy ostatniej wizycie w Rzymie w ramach prezentu. Pewnie jeszcze kupię tą książkę kolejny raz bo podoba mi się. Czekam wciąż na zamówioną książkę o włoskiej kuchni (river cafe) ale paczka zaginęła najprawdopodobniej w drodze W.Brytania-Warszawa:/ Piękne zdjęcia
Szarlotek pisze…
Kurczak wygląda wspaniale:) Aż, się dziwię, że nie posiadam żadnej z jego książek. Może już czas nadrobić zaległości książkowe :)
Beata pisze…
to jedna z moich ulubionych książek kucharskich! Ma w sobie ducha Italii Nawet kiedy z niej nic nie gotuję, lubię ja po prostu przeglądać
Apetyczny kurczak!
Agata pisze…
Książka, moim zdaniem, świetna! Bardzo apetyczna- ja ten kurczak!:)
Gosia pisze…
Ja kolo ksiazek Jamiego tak sobie chodze i chodze i nie umiem sie zdecydowac i zawsze z jakas inna z ksiegarni wyjde,dzis byla to ksiazka pt."Orient"-kulinarna oczywiscie :D
Ja sie hiszpanskiego wlasnie zaczelam uczyc i jestem bardzo happy z tego powodu :D
Kurczaczek wyglada niesamowicie apetycznie!!mniam :)
Pozdrawiam :)
Mad pisze…
Właśnie zamówiłam tę książkę :) Coś mi się wydaje, że nie będę załować wydanych pieniędzy :)
majka pisze…
Grazyna - ja postanowilam po kolei robic jakies potrawy z ksiazek, ktore ze soba przywozlam z Polski. Uzbieralo sie ich troche :) A udka w herbacie z cynamonem..brzmia interesujaco :) Dzieki, za przypomnienie, ze tez mam ksiazke o przyprawach, z ktorej jeszcze nie korzystalam :)

Mich - widocznie przeoczyles moj wpis na ten temat :)) Ja ucze sie wloskiego od czterech miesiecy. Spotkania mamy raz w tygodniu, po 1,5 godz. To niewiele ale cieszy :) Mielismy jechac w tym roku na jesieni do Toskanii ale plany nam sie pokrzyzowaly ze wzgledu na przeprowadzke. Ale jak to mowia "co sie odwlecze..." :))

szarlotek - ja tez sie dziwilam, ze nie posiadam i wreszcie kupialm :) Mam jeszcze jedna jego ksiazke "Lubie gotowac". Dziekuje.

Beata- ja tez lubie ja przegladac. I za kazdym razem odkrywam cos nowego :) Pozdrawiam cieplo.

Agata - wiec mamy na jej temat takie samo zdanie :)

Gosia - ja tez krecilam sie dlugo kolo ksiazek Jamiego az wreszcie nie wytrzymalam :) Czy ta ksiazka o oriencie to moze ta wydawnictwa GU (http://www.amazon.de/Orient-Küche-Kultur-Barbara-Lutterbeck/dp/377422790X/ref=sr_1_4?ie=UTF8&s=books&qid=1264172384&sr=1-4) ? Jesli tak to jestem ciekawa wrazen bo tez przymierzam sie do jej kupna. Nie ma to jak nauka jezykow. Taka mala inwestycja w siebie :) A hiszpanski jest u mnie nastepny w kolejce :))

Mad - jesli lubisz kuchnie wloska i jamiego to na pewno sie nie rozczarujesz. Mysle, ze ksiazka jest warta swojej ceny :)
Gosia pisze…
Maju,nie,to jest wydawn. Zabert Sandman ISBN 978-3-89883-114-7,wlasnie ja przegladac zamierzam lepiej :)
Gosia pisze…
aaaa,fajna ta,o ktorej piszesz,pospieszylam sie ze swoim zakupem,ale nic straconego-jak to sie mowi :)
Pozdrawiam :)
Majana pisze…
Ksiązki nie mam i pewnie nie kupię, ale dania chętnie sobie u Ciebie pooglądam:)
Kurczaczek wygląda wyśmienicie:)
Pozdrawiam!:)
wiosenka27 pisze…
Robiłam tego kurczaczka. Co prawda nie z przepisu Jamiego ale z jakiejś włoskiej ksiązki. Pycha, wspaniały wybór:)
karoLina pisze…
Ja się do tej potrawy przymierzam si od bardzo długiego czasu, chociaż mój przepis (chyba już teraz zagubiony) nie pochodzi od Jamiego. W dawnych, dawnych czasach, kiedy się jeszcze uporczywie i bezskutecznie odchudzałam, znalazłam świetną dietę, świetną, bo można było dużo jeść, podstawą była chyba duża ilość białka. Więc na przykład jadłam kromkę z białkiem i dżemem na śniadanie, bo tak tam stało. Był też przepis na kurczaka alla cacciatora, którego chyba w końcu nie zrobiłam, bo jak można się domyślać, w mojej diecie nie byłam bardzo ortodoksyjna. Brzmi to jednak pysznie, więc może uda mi się wreszcie wypróbować.
piegusek1976 pisze…
hmmm a ja nie mam żadnej jego książki-jakoś uznałam że nie są warte zainteresowania-teraz widzę że popełniłam ogromny błąd że po nią jednak nie sięgnęłam :((
Imoen pisze…
Też mam tą książkę. Spodobała mi się właśnie przez te niecałkiem kulinarne opowieści Jamie'go. Przyjemnie się ją czyta i przyjemnie się z niej gotuje.

Pozdrawiam.
viridianka pisze…
Maju gratuluję książki :) też ją mam i uwielbiam:D razem z dwiema jego innymi publikacjami, a szykuję się do jeszcze dwóch... :)

pozdrawiam ciepło!
magda k. pisze…
tej książki nie mam, a szkoda, ale na szczęście u Ciebie jestem częstym gościem, to będe odgapiać, a co do dania to zapowiada się fenomenalnir pewnie się skuszę :)
kabamaiga pisze…
Aż ślinka cieknie na takiego kurczaka. A książki zazdroszczę i mam nadzieje, że coś tu będziesz pokazywać to i sama pogotuję
muffingirl pisze…
Ja jeszcze żadnej książki Jamiego nie mam, u mnie na razie króluje Nigella (choć na blogu tego jeszcze nie widać:) Ale przeglądałam je w księgarni i mogłabym czytać, czytać i czytać...a teraz poczytam jeszcze u Ciebie i może wypróbuję coś nowego. Pozdrawiam serdecznie - muffingirl
majka pisze…
Gosia - :) Ciekawa jestem tej z GU :))

majana - zapraszam :) Przepisow bedzie stopniowo przybywac :) Dziekuje.

wiosenka27 - widze, ze jest znany :) Ja prawde mowiac spotkalam sie z nim po raz pierwszy :)

karoLina - polecam :) Swoja droga ciekawa dieta. Ja jednak nie mam zaparcia do stosowania jakiejkolwiek :)

piegusek1976- ja tez tak wczesniej myslalam. Dlatego tak dlugo to trwalo zanim zdecydowalam sie ja kupic. Teraz nie zaluje :)

Imoen - masz racje. Milo sie do niej zaglada po to tylko aby poogladac i poczytac sobie.

viridianka - to jestes lepsza ode mnie :) Ja mam oprocz tej jeszcze tylko jedna jego ksiazke. Ale i ja przymierzam sie do kolejnych :)

magda k. - odgapiaj ile chcesz :) Prawde mowiac po raz pierwszy spotkalam sie z takiem powiedznkiem :) Bedzie wiecej przepisow, a kurczaka polecam :)

kabamaiga - bede, bede :) I milo mi bedzie jak uda mi sie Cie zachecic do wyprobowania jakiegos przepisu :)

muffingirl - ja NIgelle tez lubie, mam trzy jej ksiazki. Juz kilka przepisow wyprobowalam, jednak niewiele. Zamierzam to nadrobic :)) Pozdrawiam.
Ja tego Oliviera dostałam od Mikołaja rok temu i własnie kurczaka cacciatore robię najczęściej:) Chociaż muszę przyznać, ze wolę tę ksiażkę czytać niż z niej gotować.
Ivon pisze…
Uwielbiam Jamiego :D

A ten kurczak wygląda tak apetycznie mmmmmm...
Anonimowy pisze…
Odkąd stałam się szczęśliwą posiadaczką kuchni.tv staram się oglądać każdy program Jamiego. Strasznie go polubiłam. Wydaje się taki autentyczny w tym co robi...

A myśliwy który zmęczony wróciłby po polowaniu bez wątpienia najadł by się takim smakowitym daniem. ;)

Pozdrawiam!
majka pisze…
Lady Aga - widze, ze mamy podobne smaki :)

Ivon - nie rozmarzaj sie kobietko, tylko rob na obiad :))

Zaytoon - ja niestety nie mam tego programu :( Zamierzam jednak to zmienic. Chce tez ogladac Jamiego! :)) Pozdrawiam cieplo.
Bea pisze…
Coraz bardziej chyba zaczynam sie przekonywac do pana J.O ,)Tyle tylko, ze sporo u miego chyba dan miesnych, wiec zawsze mam wyrzuty sumienia, ze pol danej ksiazki nie dla mnie ;)

Pozdrawiam Majko!
nina007 pisze…
Twoje danie wygląda przepysznie ! Robiłam kiedyś podobne ale z mięsem wieprzowym i z książki rodem z hiszpani, czyli generalnie w temacie kuchni śródziemnomorskiej.
Pozdrawiam :)
Tilianara pisze…
Wspaniała książka, wspaniały przepis - podjadłabym obiadku u Ciebie :)
Daria i Jarek pisze…
.... no my już się przymierzamy do kupna tej lektury... sympatycznie napisana i ile dobrego jedzonka.... a ten kurczak w twoim wydaniu Majko... palce lizać ... właśnie podsunęłaś nam pomysł na niedzielny obiad... :)
majka pisze…
Bea - fakt, miesa u niego dosyc sporo. Ale wszystko wyglada tak pysznie, ze az trudno sie oprzec :))

nina007 - widze, ze ta potrawa jest naprawde znana no i doczekala sie wielu wariacji :)) Pozdrawiam cieplo.

Tilianara - zapraszam :) Chociaz nie wiem, czy po tych wszystkich wspanialosciach, jakie goscily ostatnio u Ciebie na stole podczas spotkania, mialabys jeszcze ochote na takiego prostego kurczaka :))

Daria i Jarek- dziekuje, ze wpadliscie do mnie :) Mam nadzieje, ze kurczak bedzie smakowal. I czekam z niecierpliwoscia na kolejne wpisy na waszym blogu :))
Bardzo fajnie tu u Ciebie... Przekonujesz mnie do dań miesnych...
Podpasował mi Twój - Jamiego kurczak. Właśnie siedzi w piekarniku w naczyniu żaroodpornym(nie mam garnka do pieczenia). Nie znalazłam anchois - czy to bardzo zmieni smak?
majka pisze…
ewelajna - ciesze sie, ze Ci sie u mnie podoba :)) Mam nadzieje, ze kurczaczek smakowal :)) Ja tez pieklam w naczyniu zaroodpornym Co do anchois...jak dla mnie nie jest ono zbyt mocno wyczuwalne wiec niewiele stracilas :))

Pozdrawiam.
Unknown pisze…
mam tą książkę, je serio fajna, bo na przykład inna Jamiego w ogóle do mnie nie przemawia ;-)
a w tej jest wiele fajnych przepisów i chociaż jestem z tych co to lubią oglądać i robić po swojemu to nawet zrobilam pare razy coś prosto z niej :D
Maja, kurczak wyszedł bardzo dobry:) Dziękuję:)
Może i ja nabędę tego Jamiego... Tymczasem będę zaglądać do Ciebie...
majka pisze…
Paulina - ja mam jeszcze jedna jego ksiazke (Lubie gotowac) i tez wg mnie jest dosyc ciekawa :) Ale to rzecz gustu oczywiscie :))

ewelajna - ciesze sie, ze smakowalo :)) Niedlugo wstawie nastepny przepis na kurczaka, z drugiej ksiazki. Zapraszam :))
buruuberii pisze…
Czyli poleczasz ta ksiazke? Jak patrze na to Twoje piekne zdjecie kurczaka to przyznam, ze chyba juz dluzej sie tej ksiazce nie opre :-)
majka pisze…
buruuberii - polecam :) Wedlug mnie swietna zarowno do czytania, przegladania, jak i do gotowania :)) Nie opieraj sie, nie warto :))
Anonimowy pisze…
Kupiłem książkę po powrocie z Toscanii. Genialna! Jamie jest moim idolem.