Bialo wszedzie... Chlebek bananowy Sophie Dahl.
Witam wszystkich w Nowym Roku!
Na poczatku chcialabym podziekowac Wam za zyczenia swiateczne i noworoczne. Ciesze sie, ze pamietaliscie o mnie i skrobneliscie kilka milych slow :) Dziekuje tez wszystkim, ktorzy brali udzial w akcji "Czas na kawe". Ucieszyla mnie taka duza ilosc przepisow. Wybaczcie, ze nie zajrzalam do wszystkich (juz wspominalam o braku dostepu do internetu) ale mam nadzieje, ze wkrotce to nadrobie. Wkrotce tez postaram sie umiescic podsumowanie na blogu.
Swieta wprowadzily mnie w typowo rodzinny nastroj i jeszcze do dzis zyje tamtymi chwilami spedzonymi w gronie najblizszych. Naladowalam akumulatory na caly nastepny rok. Musze sie pochwalic, ze Mikolaj w te swieta byl bardzo szczodry i wrocilam obladowana az dziesiecioma ksiazkami kulinarnymi! (no dobrze, przyznaje sie, ze czesc kupilam sobie sama ale nie moglam sie oprzec) :) Niedlugo wiec zagosci w mojej kuchni miedzy innymi Jamie Oliver, Nigella, Gordon Ramsay i Michel Roux :)
Nowy Rok natomiast rozpoczal sie dla nas nietypowo, bo podpisaniem umowy na wynajem malego domku (na razie wynajem, a pozniej byc moze nasz wlasny dom). I choc mieszkanie, w ktorym obecnie mieszkamy, jest duze i przestronne, to ogromnie ciesze sie na zmiany. Juz teraz snuje plany jak ma wygladac nasze nowe gniazdko, jakie firanki powiesic w oknach, gdzie postawic moje ukochane ksiazki i stare swieczniki, ktore znalazlam kiedys na strychu u babci, na jaki kolor pomalowac pokoj Malego... :) Za trzy miesiace bedziemy sie przeprowadzac a tymczasem zamierzam znow piec i gotowac ku ogolnej uciesze rodziny i znajomych :))
Wczoraj zapowiedzieli sie nam goscie... * Musze przyznac, ze nie przepadam za takimi niezapowiedzianymi wizytami. Wole miec spokoj i czas na przygotowanie. Czas na to, aby zastanowic sie, co podac do jedzenia, do picia, jakie ciasto upiec... Tym razem bylo inaczej wiec postanowilam upiec cos szybkiego i pysznego. Cos, co juz kiedys pieklam ale niestety nie doczekalo sie publikacji na blogu. Upieklam bananowy chlebek, ktory znalazlam na blogu Liski. Ci, ktorzy juz go piekli i jedli wiedza jaki jest pyszny i jak pieknie pachnie w calym domu podczas pieczenia. Cudowny zapach ciasta i biel sniegu za oknem ponownie wprowadzil mnie w swiateczny nastroj...**
Chlebek bananowy Sophie Dahl
cytuje za Liska
4 bardzo dojrzale banany
150 g brazowego cukru
1 jajko, rozbeltane
75 g miekkiego masla
1 cukier waniliowy
170 g maki
szczypta soli
1 lyzeczka sody
Piekarnik rozgrzac do 180°C. Podluzna forme o dlugosci 23 cm posmarowac maslem i posypac tarta bulka lub maka.
Banany rozgniesc widelcem, polaczyc z cukrem, jajkiem, maslem i wanilia. Make wymieszac z sola i soda i dodac do bananow. Dokladnie wymieszac.
Wlac do formy, wstawic do piekarnika i piec 1 godz.
Ciasto poczatkowo rosnie bardzo opornie, nie nalezy sie tym przejmowac. Pozniej powinno wypelnic cala blache.
Po upieczeniu ostudzic w formie.
* goscie niestety nie przyjechali wiec bedziemy musieli zjesc ciasto sami (i tym sposobem moje noworoczne postanowienie niejedzenia slodyczy odplynelo w sina dal...) :))
** trudno nie myslec o Swietach, kiedy za oknami mam takie widoki...
Komentarze
Piękne ośnieżone choinki...
I ciacho, mmmm:)
Życzę udanej i jak najmniej stresowej (bo stres niestety zawsze temu towarzyszy;) przeprowadzki:)
I wszystkiego dobrego w tym roku, Majko!:)
Chlebek bananowy i mnie kusi, ciagle tez rozwazam kupienie ksiazki. Nie przyszedl chyba jeszcze na ten przepis czas. Czekam opisow ksiazek.
Piękne zdjęcia zrobilas!
gratuluję przeprowadzki, urządzanie nowego domu to taka miła sprawa!
Majko, upiekłam ciasto, które chciałam dodać do kawowej akcji, ale oczywiście nie zdążyłam juro zamieszczę przepis na blogu Czy w ramach wyjątku nie mogłabyś zamieścić go w podsumowaniu Podam ci jutro link na maila jeśli się zgodzisz Tylko twój adres mailowy mi zaginął
Pozdrawiam
A chlebek wspaniały, pachnący cudownie...niestety tez od stycznia nie jem słodyczy :(
A ci goście, to naprawdę nie mieli pojęcia, co robią, odwołując wizytę. Taki chlebek! Niedawno kupiłam brązowy cukier, więc jest z czego upiec. Świetnie! ;)
Pozdrawiam cieplutko i cieszę się, że miło spędziłaś te święta. Oby ta energia starczała ci na długo!
Ale taki chlebek, to jest prawie zdrowy, bo zawiera owoce, a jak wiadomo, te należy jeść codziennie, a nawet dwa razy dziennie.
Zazdroszczę tego domku, chociaż mały, pięknie się u Ciebie zaczyna nowy rok!
Cudowne widoki, a chlebek bananowy pierwsza klasa - uwielbiam takie chlebki. Cudowne zdjęcia zrobiłaś!
No i gratuluję zmian, które u Was zachodzą, super!:)
Pozdrawiam ciepło:)
Chlebek wyszedł bardzo ładny, nie piekłam, ale po ra drugi mam ogromną ochotę
podrawiam
M.
Gos - dziekuje pieknie. Mnie przeprowadzki raczej nie stresuja bo lubie zmiany. A za oknem wciaz bialo, jeszcze pada snieg...
Mich - dziekuje. Juz w najblizszym czasie postaram sie skrobnac pare slow na temat jednej z ksiazek i oczywiscie przygotowac cos pysznego :)
wiosenka27 - musialas miec niezlego stracha... Az mi ciarki przebiegly po plecach, kiedy to przeczytalam. Uwazaj na siebie :) A na poprawe humoru zapraszam na ciacho :))
Beata - oczywiscie, ze uwzglednie Twoj kawowy wpis :) Zaraz wpadne na Twojego bloga i podam Ci adres (nie ma go w moim profilu?).
kass - nie ma to jak noworoczne postanowienia :) Tylko czemu tak ciezko ich dotrzymac? :)) A zima faktycznie to magiczna pora ale tylko wtedy, kiedy jest pelna sniegu. Wszystko wyglada wtedy jak w bajce..
isadora - dziekuje. Polecam. Latwe i szybkie do przygotowania i jakie pyszne :))
Zaytoon - dziekuje za wszystkie mile slowa :) Musisz koniecznie upiec ten chlebek bo jest rewelacyjny. A brazowego cukru to moglabym uzywac we wszystkich wypiekach :))
poswix - nie ma to jak slowa eksperta :)) No i zgrzeszylam... :)
monikucha - to bardziej ciasto niz chleb ale naprawde pyszny :) Polecam.
piegusek1976 - dziekuje :) I ciesze sie ogromnie, ze wreszcie moge wpasc do Ciebie i zostawic komentarz :))
karoLina - nie ma to jak postanowienia krotkodystansowe. U mnie nawet lodowka zaladowana jedzeniem po brzegi nie kusi tak bardzo jak kawalek ciasta :) Chyba jestem uzalezniona od slodyczy chociaz dzielnie z tym walcze :)) Ja bym nawet proponowala jesc owoce trzy razy dziennie, co wczoraj zrobilam (chlebek pawie zniknal) :))
majana - dziekuje, dziekuje :) Tak duzo tych komplementow, ze az sie zaczerwienilam :))
Monika. L - dziekuje :) Ja pieklam ten chlebek po raz drugi. Za pierwszym razem nie wyszedl mi idealny. Byc moze nie wlozylam w jego przygotowanie zbyt duzo serca :))
Pytelki - ja w konkursie? Chyba raczej nie :) Zbyt niesmiala jestem :)) A na waszego bloga chcialam wejsc wlasnie kilka dni temu i zdziwilam sie, ze jest zablokowany. Chetnie Was odwiedze, zaraz wysle maila :)
Tilianara - witaj! :) Mam nadzieje, ze caly rok bedzie rownie pyszny :) Nie tylko u mnie ale rowniez u Ciebie :))
Ja też dostałam książkę kucharską (Nigellę Swiąteczną) i nieustannie ją przeglądam odnajdując coś nowego.
A chlebek bananowy jest cichym marzeniem mojego M. więc przepis spadł mi jak z nieba. Pozdrawiam serdecznie - muffingirl
Zazdroszczę tych wszystkich książek pewnie nie wiesz od której zacząć :)
pozdrawiam gorąco
Pozdrawiam cieplutko i życzę Ci duuuużo dobrego w 2010 :)
muffingirl - mnie tez jest bardzo milo :) Ciesze sie, ze na cos sie przydalam :) Mam nadzieje, ze chlebek bedzie smakowal. A te ksiazke Nigelli tez mam, piekne wydanie :)
magda k. - dziekuje :) Koniecznie wyprobuj przepis, mysle, ze Ci posmakuje :) Co do ksiazek: fakt, trudno sie zdecydowac ale jak to mowia "od przybytku glowa nie boli" :))
Mirabelka - dziekuje za "cynk" :)) Juz do nich napisalam a zdjecie zostalo usuniete :)
Ania - dziekuje slicznie :) A na chlebek sie skus bo warto :)
Czekam na te przepisy Ramsay'a niecierpliwie :-)
Wszystkiego dobrego w nowym roku Makjo!
zjedz mnie - dziekuje :) Mam nadzieje, ze zaluja :))
buruuberii - dziekuje slicznie :) Musze przyznac, ze Ramsay mnie zbytno nie zachwycil mimo to znalazlam pare ciekawych pozycji w jego ksiazce :)
Szczęśliweo nowego roku dla Ciebie, Majko.
a co do chlebka to chyba najlepsze w nim jest to, że wszystkie te składniki zawsze mam w domu.. no może oprócz bananów, ale do sklepu jest w końcu 5 minut. :D
Cytując Grażynkę, niech goście żałują ,tak fantastycznego ciasta:) Widoki super!
A ciasto faktycznie wyglada wspaniale! Moze i dobrze, ze goscie nie dojechali? ;)
Pozdrawiam serdecznie!
Pozdrawiam Cię cieplutko :DDDDDDD
A chlebek wygląda tak apetycznie, że chyba trafi na moją listę dań do wypróbowania. Skoro jeszcze mówisz, że są walory zapachowe podczas pieczenia, to już żałuję, że nie mam bananów w domu, żeby spróbować jeszcze dzisiaj :)
piękne zdjęcia Maju :) gdzie Ty mieszkasz że masz takie widoki cudne?
:)
pozdrawiam ciepło!
cukrowa wrozka - ciesze sie, ze do mnie zajrzalas :) Dlatego ten chlebek to takie ciasto "awaryjne" :)
szarlotek - dziekuje :) Mam nadzieje, ze kilka tych dobrych fluidow moglam Ci przekazac :)
Bea - dziekuje :) Wszystko jeszcze przede mna. Na razie gotuje i pieke, niedlugo bede musiala sie pakowac :)
kropus - dziekuje Ci za mile slowa :) I nie ma to jak swieta w rodzinnym gronie. Pomimo tego ciaglego siedzenia i jedzenia :))
Ivon - Ty zyjesz! :) Ciesze sie, ze znow piszesz na blogu. Pozdrawiam!
diab79 - witaj na moim blogu :) Koniecznie wyprobuj przepis. Mysle, ze Ci posmakuje :)
viridianka - moglabys zjesc nawet wszystko :) Mieszkam w dzielnicy domkow, w jednej z dzielnic malego miasteczka. Dookola pola i lasy. A te choinki to u sasiada :)
fellunia - dziekuje :) A na domek nie moge sie juz doczekac :)
Julka - wiec smakowal? :) Ciesze sie bardzo :)) Pozdrawiam cieplo.
gosia99 - dziekuje. I szczerze polecam :)
Gratuluję.
Chleba niebawem muszę spróbować, buziak;*