Superpuszyste bulki na jogurcie
To najpyszniejsze buleczki, jakie kiedykolwiek jadlam! I najlepsze, jakie do tej pory udalo mi sie upiec. Sa super mieciutkie, puszyste i delikatne. Wprost rozplywaja sie w ustach. Dla mnie najlepsze ze smietankowym twarozkiem, dzemem lub miodem. Swietnie tez pasuja do wedliny i sera. Znalazlam wreszcie wymarzony przepis :)
Ciasto pieknie wyrastalo zarowno w poczatkowej fazie, jak i pozniej, po uformowaniu buleczek a takze w piekarniku podczas pieczenia (dzieki czemu buleczki polaczyly sie na blaszce). Troszke kleilo sie do rak podczas formowania ale pomagalam sobie oproszajac dlonie maka.
Jestem tak zachwycona przepisem, ze pozwolilam sobie dodac w tytule przymiotnik "superpuszyste" :))
Skladniki na 12 duzych bulek:
500 g maki pszennej (ja dalam typ 550)
1 lyzka cukru
1,5 lyzeczki soli
7 g suchych drozdzy (1 op.) lub 14 g swiezych (ja dalam suche)
200 g jogurtu naturalnego
120 ml mleka
1 jajko
60 g masla
Dodatkowo:
1 jajko do posmarowania
sezam do posypania
Wszystkie skladniki na buleczki wlozyc do miski i zagniesc ciasto (mozna uzyc miksera)*. Przykryc sciereczka i pozostawic do podwojenia objetosci (ok. 1,5 godz.)
Wyrosniete ciasto podzielic na 12 rownych kawalkow, z ktorych uformowac buleczki. Klasc na blasze oproszonej maka (mozna klasc w niewielkich odleglosciach od siebie, by podczas pieczenia sie zetknely), przykryc sciereczka i pozostawic do wyrosniecia na 40 min.
Po wyrosnieciu posmarowac roztrzepanym jajkiem, posypac sezamem. Piec w piekarniku rozgrzanym do 200°C przez 20-25 min (ja pieklam 20 min.). Studzic na kratce.
*ze swiezych drozdzy zrobic wczesniej rozczyn: cala make wsypac do miski, zrobic w niej dolek, do tego dolka wkruszyc drozdze, zasypac 2 lyzkami cukru, zalac cieplym mlekiem (kilka lyzek), lekko podsypac maka (ta spod spodu) i odstawic przykryte w cieple miejsce. Po 15-20 min. rozczyn bedzie gotowy, drozdze rusza, mozna dodac reszte skladnikow.
Komentarze
Bułeczki rzeczywiście są piekne, a przepis i ja spiszę do kajeciku.
Oj, Kochana jak masz "Kiciusia" to już długo Ci się nudzić nie będzie.
Ja też wzięłam czerwony :D i strasznie sobie chwalę.
Pozdrawiam
Buzik
M.
Buleczki niesamowicie apetycznie wygladaja zwlaszcza w tych promieniach slonca :)
Pozdrawiam :)
Pozdrawiam!
ulcik - bez pomocnika tez na pewno buleczki sie udadza :) Pomocnik to tylko lek na moje lenistwo :))
Monika.L - dziekuje, przepis naprawde polecam. Buleczki sa mieciutkie i pyszne nawet nastepnego dnia i po rozmrozeniu (czesc zamrozilam). Fajne okreslenie "kicius" :)
viridianka - pyszne, prawda? Co do pomocnika to trzeba byc grzecznym i napisac list do sw. Mikolaja :))
Ania - dobrze, ze jest taki wybor kolorow. Kazdy znajdzie cos dla siebie :)
majana - dziekuje :) Pomocnik sie zarumienil :))
szarlotek - dziekuje :) Chyba kazdy lubi dostawac prezenty. Szczegolnie te wymarzone :)
Liska - dziekuje :) Milo, ze do mnie zajrzalas. Z tego, co wiem Ty tez masz takiego "kiciusia" :))
Gosi@ - dziekuje :) A buleczki polecam :)
fellunia - dziekuje :) Ciekawe skojarzenie z tym wozem strazackim :)) A znajomosci u Mikolaja nie mam, bylam tylko grzeczna :))
kasiaaaa24 - dziekuje :)
Alicja
www.alicjawkrainiegarow.blox.pl
Muszę napisać list do swojego Mikołaja.... :))
Ania - dziekuje :) Ciesze sie, ze pomocnik sie sprawdza :)
Alicja - naprawde sa smaczne. Polecam ten przepis. Mam nadzieje, ze Tomek cos poradzi :))
adda73 - dziekuje :) Pisz, pisz :))
I gratuluje nowego pomocnika! Ja swojego kocham nad zycie ;) Brawa dla Mikolaja :))
Pozdrawiam!
Olga - dziekuje :) Naprawde sa niezwykle puchate :)
Kredka - dziekuje :) Polecam i czekam na Twoj buleczkowy pokaz :) Pozdrawiam cieplo.