Rozowy tydzien. Tartaletki z ricotta i malinami.



Bardzo rzadko jem slodycze. Staram sie je ograniczac glownie w trosce o swoja sylwetke (a raczej w trosce o powrot do dawnej sylwetki :)). Nie pieke duzych ciast, poniewaz u mnie w domu nie ma kto ich zjadac (moj M. jest totalnie anty-slodyczowy). Raz na dwa tygodnie przygotowuje cos malego i slodkiego aby chociaz troche rozpiescic swoje podniebienie. Te tartaletki planowalam upiec juz dawno. Teraz nadazyla sie ku temu okazja. Upieklam je i choc zjadlam tylko jedna warto bylo pobawic sie troche przy ich przygotowywaniu. Tartaletki sa pyszne. Kruchy spod, migdalowa masa i kwaskowe maliny, ktore dopelniaja calosci. Polecam :)

Tartaletki te sa tez moja propozycja w ramach akcji "Rozowy tydzien" organizowanej przez Szarlotka.



Tartaletki mozna oczywiscie upiec rowniez z innymi owocami (w oryginalnym przepisie podane bylo 60 g malin i 80 g jagod). Dla wzmocnienia migdalowego smaku, zamiast zwyklego cukru waniliowego, dalam cukier waniliowy o smaku migdalowym Delecty. Po podpieczeniu ciasta obciazonego fasola, usunelam papier i pieklam jeszcze 5 min. (ciasto nie do konca bylo podpieczone). Tarteletki sa dosyc kruche, wiec najlepsze do ich upieczenia sa foremki z wyjmowanym spodem (ja niestety takich jeszcze nie mam i pieklam w zwyklych foremkach).

Skladniki na 6 tarteletek:

Ciasto:
180 g maki
100 g mielonych migdalow
40 g cukru pudru
125 g masla
1 jajko

Masa:
200 g sera ricotta
1 op. cukru waniliowego
2 jajka
160 g cukru
125 g smietany
140 g malin
cukier puder do posypania

Make wymieszac z cukrem pudrem i mielonymi migdalami. Dodac pokrojone na kawalki maslo, wyrabiac opuszkami palcow, az powstanie kruszonka. Nastepnie zrobic posrodku wglebienie i wlac lekko rozklocone jajko. Zagniesc ciasto, owinac w folie spozywcza i wlozyc do lodowki na 30 min.

Szesc foremek do tartaletek (o srednicy 8 cm) wysmarowac maslem. Ciasto podzielic na 6 jednakowych czesci. Kazda czesc splaszczyc i rozwalkowac pomiedzy dwoma kawalkami folii na kolo o srednicy 2 cm wiekszej niz srednica foremek. Wylozyc ciastem dno i boki foremek, ponakluwac widelcem i ponownie wstawic do lodowki na 30 min.

Piekarnik rozgrzac do temp. 180°C. Kazda foremke przykryc kawalkiem papieru sniadaniowego, obciazyc grochem lub fasola i podpiec przez 8-10 min. Nastepnie papier i fasole usunac.

Ricotte wymieszac z cukrem waniliowym, jajkami, cukrem i smietana na gladka mase. Na podpieczone tartaletki wylozyc owoce, zalac przygotowanym kremem. Piec przez 25-30 min. do momentu az masa sie zetnie (masa powinna byc u gory miekka ale nie plynna).

Upieczone tartaletki wyjac z piekarnika, ostudzic. Przed podaniem posypac cukrem pudrem.


*przepis pochodzi z niemieckiej ksiazki "Kuchen & Desserts"

Komentarze

Szarlotek pisze…
Dziękuję za włączenie się do Różowego tygodnia,z tak sympatyczną propozycją. Myślę,że ten kolor i smak uwiedzie niejednego łasucha :)
Kasiulka pisze…
Wyglądają przepysznie, zwykle widuję takie tartaletki z budyniem i owocami, ricotta może być całkiem fajnym pomysłem na odmienienie ich :) nie wspominając już nawet o malinach, które wielbię miłością ogromną :D
Majana pisze…
Jakie piękne maleńkie różowe pyszności! Super!:))
mietowka22 pisze…
cudowne :) takie małe conieco :)
Ania pisze…
Przepiene, po prostu odlotowe!
Gosia pisze…
Chetnie poczestowalabym sie taka piekna babeczka, ale musze podobnie jak ty, spasowac na jakis czas ze slodkosciami ;))
Ale kto wie, moze niebawem wykorzystam ten przepis, bo po tarcie warzywnej zrobionej na bazie Twojego przepisu, jestem pewna ze i te babeczki zjadlabym z wielkim smakiem!:)
Pozdrawiam Majko:)
wiosenka27 pisze…
Wyglądają szałowo:)
Beata pisze…
Jakie smakowite! Szkoda,ze maliny już się konczą...
cudawianki pisze…
i Ty zjadlas tylko jedna?? ja bym tam zjadla wszystkie! piekne! :-)
margot pisze…
bardzo smakowite
Gosia pisze…
alez one piekne sa,zapisuje do wyprobowania,juz czuje,ze przepyszne beda :)
Pozdrawiam :)
karoLina pisze…
Jakie one są śliczne i musiały być pyszne. Szkoda, że mnie w pobliżu nie było, bo nie miałabyś kłopotu z nadwyżką. Chociaż niby też miałam ograniczać słodycze, ale pogoda nie sprzyja.
Anonimowy pisze…
Są śliczne!
Muszę kiedyś wypróbować ricottę w wypiekach. :)
Fajne! Zawsze robiłem tarty wytrawne. Musze spróbować z malinami...
Tilianara pisze…
Niezwykłe - i w wyglądzie i smak musiał być doskonały - szczególnie ta ricotta mi się w nich podoba :)
majka pisze…
andzia-35 - dziekuje :)

szarlotek - ciesze sie, ze moglam chociaz w ten sposob przylaczyc sie do akcji :)

Kasiulka - ciesze sie, ze do mnie zajrzalas :) Skoro lubisz maliny to te tartaletki na pewno by Ci posmakowaly :)

majana, mietowka22, Ania - dziekuje Wam bardzo za mile slowa :)

Gos - ja rowniez pozdrawiam Cie serdecznie. Ciesze sie, ze skorzystalas z przepisu i tarta Ci smakowala :)

wiosenka27, Beata - dziekuje :)

cudawianki - dziekuje. Ciezko mi bylo ale jak zobaczylam w myslach te wszystkie kalorie idace mi w brzuch i biodra, to od razu przeszla mi ochota na wiecej :) A pozniej ruszylam do cwiczen aby spalic te nieszczesna tartaletke :))

margot - dziekuje :)

Gosi@ - koniecznie sprobuj i daj znac czy smakowaly :) Pozdrawiam rowniez.

karoLina - oj, szkoda, szkoda. Ale zamrozilam trzy wiec mozesz w kazdej chwili wpasc :)

Anonimowy - dziekuje :)

Robert Gutowski - milo mi, ze zajrzales :) A tarteletki polecam :)

Tilianara - ja jak zawsze jestem chetna do wymiany: moja tartaletka za Twoje rogaliki. Co Ty na to? Dziekuje :))
grazyna pisze…
Jakie śliczne i pyszniutkie :)
ewena pisze…
O na takie malinowe tartaletki to i ja się piszę, w dodatku z takim serkiem...pysznie wygladają:)
Monika. L pisze…
Ooooo.... wiem coś o tym Kochana :)
Ale też bym na jednej nie umiała skończyć ;)
Są piękne. Bardzo mi się podobają, śliczne zdjęcia.

Pozdrawiam cieplutko
M.
Ivon pisze…
Jeju jakie cacuszka !!!!!
majka pisze…
grazyna - dziekuje :)

ewena - malinowe tartaletki to jest to! :) Dziekuje.

Monika.L - dziekuje :) Sa naprawde smakowite i rzeczywiscie duzo silnej woli trzeba miec aby nie siegnac po kolejna :)

Ivon - dziekuje slicznie :)
Krokodyl pisze…
Śliczne tarteletki. :-) Och, ale bym zjadła. Też mam to samo, próbuję ograniczyć, by wrócić... :-))))
Ale ja z czym innym - proszę Cię, wpadnij do mnie na chwilkę do komentarzy pod ostatnią notką i przeczytaj mój, bo czeka na Ciebie mała niespodzianka.
Pozdrawiam :-)))
majka pisze…
Krokodyl - dziekuje :) Bardzo sie ciesze z powodu milej niespodzianki :)) Pozdrawiam cieplo :)
muffingirl pisze…
Jakie wspaniałe tartaletki. Szkoda, że nie udało mi się kupić dzisiaj śliwek. Jak jeszcze mi się uda tej jesienio-zimy, to czekaj na relację na moim blogu. Pozdrawiam serdecznie :)
adda73 pisze…
Cudeńka, po prostu cudeńka :) Kocham takie małe tartaletki :) Pozdrawiam ciepło :)
Mirabelka pisze…
Cudownie wyglądają, nic tylko zatopić ząbki! :)
Gdy po raz pierwszy ogladałam u CIebie te tartaletki, przeczytałam "razowe tartaletki" i wysmarowałam komentarz o tym, jak dodaję czasem trochę mąki razowej do wypieków :)

Na szczęscie w porę zauwazyłam różnicę. Śliczne są!
Anonimowy pisze…
Liebe majka,

wunderschöne Bilder und tolle Rezepte. Weiter so!

Es grüßt herzlich

Möpschen
Alicja pisze…
wyglądają przepięknie przez te cudowne zdjęcia...tylko ręką po jedną chociaż sięgnąć...szkoda, że nie mogę
pozdrawiam!
Anonimowy pisze…
Ale mi slinka pociekla, chcialabym miec je teraz przed soba na talerzu :)
Krokodyl pisze…
Dzis ide na pocztę :-) Nie udało mi się wyslać odpowiedzi z konta gazetowego. Wiadomosc dostałam. ;-) Pozdrawiam Cię cieplutko z dżdżystej, szarej Warszawy:-)))
fellunia pisze…
Ja mam akurat wręcz przeciwnie ze słodyczami i choć powinnam je dla zdrowia wyeliminować z diety to codzień mi się wydaje, że mogę to zrobić od jutra :). A więc dziś mogę jeszcze Ci pomóc się uporać z tymi cudownymi tarteletkami, choć pewnie nie została już ani okruszynka bo artykuł jest sprzed 10 dni :(
Pozdrawiam!
Małgoś pisze…
Ja nie mam tak silnej woli. Niedobrze. Słodkości bardzo lubię, niestety. I choć wiele razy sobie obiecywałam, że czas coś z tym fantem zrobić, to zwykle na niczym spełza. A jeszcze jak widzę u kogoś tak smaczne zdjęcia, to najchętniej od razu pobiegłabym do kuchni. ;-) Piękne są te tarteletki. :) No niestety, ja bym zjadła więcej niż tylko jedną. ;-)
Bea pisze…
Sliczne tarteletki! Niestety u mnie raczej na jednej by sie nie skonczylo ;)

Pozdrawiam!
Cezonia pisze…
Wyglądają przepysznie! Może jeśc je oczami ;) Pozdrawiam!
majka pisze…
muffingirl - sliwek? Jestem bardzo ciekawa, co tez wymyslilas ciekawego :) Dziekuje.

adda73, mirabelka - dziekuje slicznie :) Pozdrawiam.

Ania - a wiesz, ze z maka razowa moglyby byc tez dobre? Dziekuje :)

Anonimowy - Liebe Philipp :) Dankeschön. Schöne Grüße zurück.

Alicja, monikucha - chyba bede musiala jeszcze raz specjalnie dla Was upiec :) Pozdrowki.

Krokodyl - :)) Pozdrawiam.

fellunia - chetnie zaprosze Cie na kolejna degustacje bo niestety (jak slusznie podejrzewasz) z tych juz nic nie zostalo :)

Malgosia.dz - dziekuje :) Z moja silna wola tez roznie bywa. Wciaz nad soba pracuje bo slodycze wciaz kusza, oj kusza :))

Bea - dziekuje :) Chetnie bym Ci podeslala kilka sztuk ale juz nic nie ma :)

Cezonia - takie jedzenie oczami ma jeden wielki plus: nie mozna od tego utyc :) Dziekuje.
pa_ulinka pisze…
tartoletki wyglądają bardzo smakowicie :)
Anonimowy pisze…
a jaka to ma byc smietana w masie?