Na niepogode. Gulasz szegedynski.



Deutsche Version

Pogoda nas nie rozpieszcza. Po pieknych, slonecznych dniach znow nadeszly chlody. Mimo, ze przebisniegi i krokusy na moim tarasie juz dawno wystawily glowki do slonca a krzak bzu ma juz sliczne zielone paczki, za oknem szaro i pochmurno. Wieje chlodny wiatr, na zmiane pada snieg i deszcz. W takie dni nie mam ochoty nigdzie wychodzic. A na obiad robie cos bardzo sycacego i rozgrzewajacego. Gulasz szegedynski. Gesty, pyszny, z dodatkiem kapusty kiszonej i ziemniakow. Z miseczka parujacego gulaszu w dloni, zadne chlody mi nie straszne :)


Przepisow na ten gulasz jest wiele. W niektorych proponuje sie dodac swieza papryke, w innych podsmazany boczek. W tym przepisie dodatkiem sa kabanosy, ktore pominelam, bo i bez nich gulasz jest wystarczajaco dobry. Wazne, aby dodac do gulaszu odpowiedni rodzaj ziemniakow (takie, ktore nie rozwala sie szybko podczas gotowania).



Gulasz szegedynski.

Skladniki na 4 porcje:
750 miesa na gulasz (wolowo-wieprzowe)
3 cebule (dalam tylko jedna)
2 lyzki sklarowanego masla
sol
pieprz
cukier
2 lyzki koncentratu pomidorowego
2 czubate lyzki maki pszennej
1-2 lyzeczki slodkiej mielonej papryki
2 listki laurowe
850 g kiszonej kapusty
200 g kabanosow (nie dalam)
500 g ziemniakow
2-3 lodyzki natki pietruszki
100 g kwasnej smietany

Mieso oplukac, osuszyc, ewentualnie pokroic na mniejsze kawalki. Cebule obrac, pokroic w drobna kostke. Sklarowane maslo stopic na patelni, obsmazyc na nim porcjami mieso na bardzo mocnym ogniu. Zdjac z patelni dopiero wowczas, gdy mieso bedzie ladnie przyrumienione.

Dodac cebule, krotko razem podsmazyc. Przyprawic dobrze do smaku sola i pieprzem. Dodac koncentrat pomidorowy, zasmazyc.

Posypac mieso maka, zasmazyc mieszajac. Dodac mielona papryke, wymieszac ale juz nie podsmazac poniewaz papryka moze zrobic sie gorzka.

Wlac na patelnie 1 1/4 l wody, zagotowac i dusic mieso pod przykryciem (na malym ogniu) przez 1,5 godz. Kapuste kiszona odcisnac. Kabanosy pokroic w plasterki, razem z kapusta dodac do miesa po 30 min. gotowania.

Ziemniaki obrac, umyc, pokroic na cwiartki i dodac do gulaszu na 45 min. przed koncem gotowania. Przyprawic gulasz do smaku sola, pieprzem, mielona papryka i 1 lyzeczka cukru. Natke oplukac, osuszyc, drobno posiekac.

Gulasz podawac z kleksem bitej smietany, posypany posiekana natka.



*przepis pochodzi z niemieckiego czasopisma "Lecker"

Komentarze

asieja pisze…
jakie cudowne miseczki!
i ta ich rozgrzewająca zawartośc..

na pogodę też idealny
kasiaaaa24 pisze…
Już od dawna chodził za mną taki gulasz. Fajnie, że mi o nim przypomniałaś :) Pozdrawiam i oblizuję się na samą myśl o nim :)
wiosenka27 pisze…
Piękny Ci wyszedł:)Jak dla mnie trafione smaki, ja bym sobie tylko kminku dorzuciła bo bardzo lubię w towarzystwie kiszonej kapusty ale wiem, że nie każdy za nim przepada. Pozdrawiam:)
Monika. L pisze…
Majeczko, jakie dobre rozgrzewające jedzonko Wygląda bardzo apetycznie, mój mąż uwielbia gulasze, chętnie skorzystam z przepisu.

Całuję M.
Konsti pisze…
Ja zawsze sie zastanawialam, czy mozna dobrze sfotografowac gulasz i dzieki dzisiejszej wizycie u Ciebie juz wiem, ze tak!
Piekny gualsz, piekne zdjecia!
Pozdrawiam.
Gosia Oczko pisze…
PO tej bieli za oknem, chętnie bym się posiliła. Tym tutaj :)))
cudawianki pisze…
rewelacyjny gulasz! a podany tak, ze az dech zapiera :-) p.s. u nas tez znow sie ciut zachmurzylo...
kabamaiga pisze…
Maju garnuszki rewelacyjne. W takich od razu smakuje wybornie. A gulasz jest jednym z bardzo ulubionych dań moich chłopaków. Muszę wypróbować Twoją wersję.
p.s. u nas rano była cudowna zima, z pięknym śnieżnobiałym, iskrzącym śniegiem, a teraz okropna chlapa
Anonimowy pisze…
Wspaniale rozgrzewający. Faktycznie idealne na te chłody, których miało przecież już nie być...

Wiosno!

Pozdrawiam! :)
An-na pisze…
Niezwykle piękny i chyba pyszny... tak przynajmniej sądzę, bo aż ślinka cieknie; o kurczę - jak ja bym go zjadła!
karoLina pisze…
Przepiękne kolory na Twoich zdjęciach, tak zwykle fotografuje się jakieś greckie czy marokańskie smaki a nie gulasz na niepogodę. Chętnie bym się poczęstowała, bo organizm nastawiony już na cieplejsze temperatury domaga się czegoś rozgrzewającego nawet po bardzo krótkim spacerku.
Unknown pisze…
też uwielbiam szegedyński, nawet niedawno robiłam. koniecznie musi być ze śmietaną, nie?
pięknie wyszedł na tych fotach.
Pozdrawiam!
majka pisze…
asiejka - dziekuje. Mnie smakuje niezaleznie od pogody :)

kasiaaaa24 - ciesze sie, ze pomoglam :)) I nie oblizuj sie tylko wpadnij do mnie. Jeszcze troche zostalo :)

wiosenka27 - w niektorych wersjach (widzialam na internecie) dodawany jest kminek ale ja niestety naleze do tych, ktorzy za nim nie przepadaja :)

Monika L. - bardzo sie ciesze. Mam nadzieje, ze bedzie smakowac :)

Konsti - dziekuje. Moze to zabrzmi nieskromnie ale sama bylam zaskoczona i zadowolona z efektow. Tym bardziej, ze zdjecia robilam na szybko i od niechcenia :)

zemfiroczka - jedna micha dla Ciebie, druga dla mnie i wioslujemy! :))

cudawianki - dziekuje. To u was kiedykolwiek sie wypogadza? :))

kabamaiga - dziekuje. Garnuszki kupilam na jakiejs przecenie w Realu. Czasami wyrzucaja cos ciekawego. Zima o tej porze roku? Niemozliwe... :)))

Zaytoon - mysl, ze wam w Polsce bardziej przydalby sie taki gulasz. Tutaj jest w miare cieplo ale deszczowo i pochmurnie. Pozdrawiam.

An-na - jest pyszny. Uwierz mi na slowo :) A moze lepiej sprobuj sama :))

karoLina - nie uwierzysz ale w tej samej chwili pisalysmy sobie komentarze :) To musi cos znaczyc :)) Czestuj sie, zostalo jeszcze troche w lodowce. No to mamy klasyke w marokanskich plenerach :))
majka pisze…
Karola - witam na moim blogu :) Co do gulaszu to faktycznie o wiele lepiej smakuje ze smietana :) Pozdrawiam.
KucharzyTrzech pisze…
Już kilka razy zabierałam się za ten gulasz i zawsze coś stawało na przeszkodzie. Teraz nie ma bata! Muszę go zrobic, bo mi smaka narobilas!!
Pozdrawiam :D
Gosia pisze…
Widze Majeczko,ze wprowadzilas w zycie pomysl prowadzenia bloga w 2 jezykach,juz dawno sie przymierzalam do niemiecko-polskiej wersji bloga,ale zawsze czasu malo bylo,a ostatnio to juz w ogole :( :( -brawo!!!! a gulasz wyglada przeeeeepysznie!!!! zjadlabym taka miseczke z kawalkiem swiezej bagietki.....
Pozdrawiam cieplutko :)
ewena pisze…
Bardzo apetycznie wygląda. Wszystko co z kapustą uwielbiam, więc pewnie by mi smakowało:)Zapisuje przepis.
Cezonia pisze…
Z tą tytułową niepogodą trafiłaś w samo sedno...Gdzież ta wiosenka! Gulasz jak najbardziej idealny na zimne wiosenne (!?) wieczory ;)
grazyna pisze…
Uwielbiam takie dania ! Mam nadzieję, ze zrobi się już ciepło, ale póki co, skorzystam z propozycji :)
majka pisze…
KucharzyTrzech - jak sie tak czlowiek napatrzy na te jedzenie na blogach, to od razu mu sie zachciewa :) Wiec do roboty! :)) Pozdrawiam.

Gosia - jakos tak wyszlo z tym niemieckim blogiem :)) Odwiedza mnie paru "rodowitych" Niemcow wiec chcac niechcac pokusilam sie o tlumaczenie :) Czasu u mnie tez niewiele, dlatego blog nie jest dopracowany. Dziekuje za komplementy w imieniu gulaszu. Zapewniam Cie jednak, ze nie dalabys rady takiej miseczce :) Wbrew temu jak wyglada na zdjeciu, jest dosyc duza :)) Chyba, ze Cie nie doceniam :))

ewena - dziekuje. Mysle, ze warto go zrobic :)

Cezonia - mam nadzieje, ze to juz ostatnie "zimowe podrygi" :) A taki gulasz jest dobry na wszystko :))

Grazyna - mam nadzieje, ze bedzie Ci smakowal :)) Pozdrawiam.
Meg pisze…
Wygląda Bosko! .. i ta kiszona kapusta... mmm.. poproszę dokładkę z grubą pajdą chleba :)
Jobove - Reus pisze…
very good blog, congratulations
regard from Reus Catalunya
thank you
Bea pisze…
Alez piekny gulasz!!! Ten kolor jest obledny! A garnuszek przeuroczy, zakochalam sie :))
kabamaiga pisze…
W realu powiadasz? No to muszę się rozejrzeć. Ja tam kupiłam kiedyś fajne naczynia do zapiekania.
muffingirl pisze…
Super apetycznie wygląda w tym garnuszku. Fajnie, że przepis uwzględnia ziemniaczki, bo ja gulaszu z chlebem tak bardzo nie lubię. Zapiszę przepis- pozdrawiam serdecznie - muffingirl
karoLina pisze…
To na pewno coś znaczy, ale ja myślę, że to raczej jest potwierdzenie różnych znaczeń, które i tak są wiadome. Jaki ładny kalambur napisałam, ale myślę, że rozszyfrujesz bez trudu ;)
viridianka pisze…
piękne te garnuszki, widzę że w Realu zakupione, też się rozejrzę :))
majka pisze…
Meg - dziekuje. Prosze bardzo :))

Te la ma Maria-Reus - Thank you :)

Bea - dziekuje za mile slowa :) Ciesze sie, ze Ci sie podoba :))

kabamaiga - w niemieckim Realu oczywiscie :) Ale moze i u was beda :))

muffingirl - dziekuje. Mam nadzieje, ze kiedys skorzystasz z przepisu :) Pozdrawiam.
Ivon pisze…
o moja droga jadę do Ciebie i ta niepogoda będzie mi wtedy niestraszna jak mi zaserwujesz taki gulasz :))))
ale nieziemsko wygląda !!!
majka pisze…
karoLina - cokolwiek to znaczy jest dobrze :))

viridianka - zapomnialam dodac, ze kupilam je tu w Niemczech... Szkoda, ze juz nie ma (rozeszly sie jak swieze buleczki) bo chetnie bym je wam kupila i wyslala :))

Ivon - dziekuje. To ja juz podgrzewam ten gulasz :)) Wino tez sie znajdzie :)
lo pisze…
Niesamowicie podoba mi się ten gulasz. Jestem teraz na etapie takich smaków. Zrobię na pewno. Pozdrawiam serdecznie.
Kuba pisze…
Od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem upichcenia gulaszu i Twój przepis bardzo mi przypadł do gustu. Chętnie wypróbuję. Pozdrawiam!
buruuberii pisze…
A wiesz Majko, ze ten gulasz jest tez specjalnoscia czeska? Podczas gdy nasi wegierscy znajomi wogole czegos takiego nie znaja... Robi sie go tutaj z miesem wieprzowym zazwyczaj i podaje z bulczanym knedlem - namowilas mnie prawie, ale za oknem tak cieplo, ze chyba dopiero zrobie go na jesieni :-)