Kawowe biscotti z orzechami laskowymi. Orzechowe ciasteczka z suszona zurawina.
Jak to zwykle u mnie bywa, zawsze wszystko odkladam na ostatnia chwile :) Tak tez jest z pieczeniem ciasteczek. Co wieczor wedruje wiec do kuchni, wyprobowuje nowe przepisy i pieke po dwa razy te same ciasteczka, kiedy calkiem przez przypadek i w dziwnych okolicznosciach postanawiaja zniknac :) Wiem, ze do Swiat zostalo jeszcze troche czasu, jednak ja nie mam go za wiele, poniewaz wyjezdzamy do rodziny juz w te sobote. Do tego czasu wszystko musi byc upieczone, spakowane i czekac na TEN dzien. Mam tylko nadzieje, ze Maly wyzdrowieje do konca tygodnia (rozchorowal sie nam kilka dni temu)...
Przepisy na ciasteczka biora udzial w trzech akcjach kulinarnych: "Czas na kawe", "Kuchnia Swiateczna i Noworoczna 2009" oraz "Swiateczne prezenty".
Biscotti wyszly pyszne, mocno kawowe i, jak to w przypadku tego rodzaju ciasteczek bywa, bardzo chrupiace. Swietnie smakuja pogryzane "na sucho" ale maczane przed zjedzeniem w szklance herbaty z rumem czy filizance aromatycznej kawy sa rownie wysmienite :) Biscotti pieklam dwa razy, poniewaz za pierwszym razem nie bylam zadowolona z efektu (dodalam do ciasta zbyt duze kawalki orzechow przez co nie moglam go pozniej pokroic na kawalki). Drugie ciasteczka natomiast sa delikatne, chrupiace za sprawa orzechow w karmelu i lekko kwaskowe, dzieki dodatkowi zurawiny.
Kawowe biscotti z orzechami laskowymi
Skladniki na 20 sztuk:
110 g cukru
1 jajko
110 g maki pszennej
1/2 lyzeczki proszku do pieczenia
1 lyzka kawy espresso w proszku
150 g grubo pokrojonych orzechow laskowych (dalam 100 g)
ew. 100 g gorzkiej czekolady
Piekarnik rozgrzac do temp. 180°C. Duza blache wylozyc papierem do pieczenia.
Cukier zmiksowac z jajkiem na gladka mase. Make wymieszac z proszkiem do pieczenia i kawa, dodac do masy jajecznej. Nastepnie dodac posiekane orzechy laskowe, dobrze wymieszac.
Dlonmi obsypanymi maka (ciasto sie klei) uformowac z ciasta walek o dlugosci 20 cm, lekko splaszczyc. Piec w nagrzanym piekarniku przez 25 min. Wyjac, odstawic na 10 min. aby ciasto lekko przestyglo.
Zmniejszyc temperature w piekarniku do 160°C. Za pomoca duzego noza z zabkami pokroic ciasto po ukosie na 20 kawalkow (o grubosci 1 cm). Ulozyc je ponownie na blasze.
Piec kolejne 25 min. W polowie czasu przewrocic kazde ciastko na druga strone. Upieczone biscotti studzic na kratce.
Czekolade rozpuscic na parze, posmarowac nia kazde biscotti z jednej strony. Odstawic do zastygniecia.
Biscotti bez czekolady mozna przechowywac w zamknietej blaszanej puszce przez ok. 1 miesiac.
*Przepis pochodzi z niemieckiej ksiazki "Muffins & Kekse"
Orzechowe ciasteczka z suszona zurawina
Skladniki na ok. 25 sztuk:
100 g orzechow wloskich
100 g cukru trzcinowego
50 g suszonej zurawiny
150 g maki orkiszowej (typ 630)
1 lyzeczka proszku do pieczenia
150 g miekkiego masla
1 jajko
Orzechy grubo pokroic, podprazyc na patelni bez tluszczu do momentu, az zaczna pachniec. Nastepnie posypac je lyzka cukru, skarmelizowac. Orzechy zdjac z patelni, odstawic aby wystygly.
Rozgrzac piekarnik do temp. 180°C. Duza blache wylozyc papierem do pieczenia. Borowki grubo posiekac. Make wymieszac z proszkiem do pieczenia.
Miekkie maslo, pozostaly cukier i jajko wymieszac za pomoca miksera na gladka mase. Dodac make z proszkiem do pieczenia, wymieszac. Na koncu dodac orzechy i zurawine, jeszcze raz wszystko dobrze wymieszac.
Za pomoca lyzeczki nakladac na blache porcje ciasta (wielkosci orzecha wloskiego), lekko splaszczyc i nadac im okragly ksztalt.
Piec na srodkowym poziomie piekarnika przez ok. 15 min. Wyjac, studzic na kratce.
*Przepis pochodzi z niemieckiej ksiazki "Weihnachten".
Komentarze
A wypiekami bardzo chetnie sie poczestuje do popoludniowej kawy :) Moge sie nawet wymienic na jakies szwajcarskie ciasteczko jesli masz ochote ;)
Pozdrawiam!
PS. To ostatnie zdjecie wyjatkowo do mnie przemawia... :)
wiosenka27 - dziekuje :) I Maly tez dziekuje :)
zemfiroczka - No dobra, tym razem bede laskawa - czestuj sie :)) Jedym powiedzilam! :))
Zdrówka dla Synka!:))
A ja tą puszeczkę z zawartością zabieram :)))
Za zdrówko Synka też trzymam kciuki :)
A! I mam nadzieję, że mały wyzdrowieje na czas. Brr... Choróbska o tej porze roku to największa zmora.
Pozdrawiam,
Zay :)
Zwłaszcza że mam zabrać ze sobą tylko pierniczki – nic innego nie przeżyje transportu w smolocie :D
Śliczne zdjęcia, puszka i przepisy :)
Pozdrawiam cieplo,
e.
zemfiroczka - czestuj sie Kochana, czestuj. Zeby juz nie bylo, ze ja taka zla ciotka jestem :))
Tilianara - dziekuje w imieniu Synka :) Mam nadzieje, ze puszka do mnie wroci zapakowana po uszy Twoimi ciasteczkami :)
grazyna - dziekuje :) To jeszcze nie koniec. Dzis wieczorem ciag dalszy :) Tylko ciii...nie mow nic Zemfi :))
Zaytoon - ja tez obawiam sie swiat :) Mam nadzieje, ze te kilogramy, ktore w pocie czola stracilam nie wroca z nawiazka :)) Co do Malego...podejrzewamy, ze zarazil sie od jakiegos dziecka, bedac u lekarza, przy okazji szczepienia...
isadora - sprobuj w herbatce z "pradem" :) Jeszcze ciekawszy smak :)
Polka - ja lece tylko z Malym. Moj M dojezdza tydzien pozniej, samochodem. Dzieki temu moge zabrac wszystkie prezenty, ciasteczka itd. a pozniej przywiezc tu "polski prowiant" i tony moich ukochanych ksiazek :)) Dziekuje w imieniu Malego :))
Pozdrawiam.
p.s. zycze zdrowka dla synka. tez juz nie moge sie doczekac swiat!!
Ale ja nie wierzę, że wskazówki na temat przechowywania komukolwiek się przydadzą ;)
przepis - już chcę piec
a dla małego dużo zdrówka, niech szybko zdrowieje :)
Piękne ciasteczka i cudowna klimatyczna oprawa :)
Buziaki
M.
Konsti - dziekuje i polecam :) Biscotti sa naprawde pyszne! Pozdrawiam cieplutko.
cudawianki - dziekuje :) Ja biscotti jadlam po raz pierwszy calkiem niedawno. Pieklam je tez po raz pierwszy. I juz wiem, ze beda nastepne :))
karoLina - w takim razie koniecznie musisz je zrobic :) Ale moze najpierw kup gotowe w sklepie i sprobuj czy w ogole to "Twoja bajka" :))
Ania - dziekuje :) Napisalam te wskazowki dla tych, ktorzy potrafia powstrzymac sie przed zjedzeniem ciasteczek :) Ja niestety nie potrafie :))
magda k. - dziekuje :) Upiecz koniecznie. Mam nadzieje, ze beda Ci smakowaly.
Monika L. - dziekuje. Maly pije syrop z cebuli wiec mysle, ze razem z ciasteczkami to najlepsza terapia :)
Dużo zdrówka Wam życzę i już zawczasu spokojnej drogi do PL!
I zazdroszczę, że Wy już w ten weekend. My - jak dobrze pójdzie - dziewiętnastego ruszymy.
(Na pocieszenie samej siebie muszę przyznać, że czas coooraz szybciej leci)
Zarowno biscotti ,jak i zurawinowe ciasteczka wygladaja oblednie apetycznie :)
Piekne foteczki!!!
Pozdrawiam cieplutko :)
Zdrówka dla synka i pozdrawiam ciepło.
Jutro postaram się to nadrobić.
Upiekłaś rewelacyjne biscotti, w ogóle uwielbiam chrupkie a chrupkie z kawą i orzechami rzuca mnie na kolana :)
Twoja puszka ma taki energetyczny odcień, że zaraz chyba pójdę pobiegać :) To nic, że już po północy :)
amarantka - a wiesz, ze ja ostatnio tez zauwazylam, ze czas biegnie jak szalony? Nie wiem czy to z powodu zblizajacych sie swiat czy to dlatego, ze mam teraz wiecej pracy niz zazwyczaj :) Dziekuje :))
Gosia - dziekuje slicznie :) Maly tez dziekuje :)) Poczestuj sie prosze ciasteczkiem :))
Io - dziekuje. Mam nadzieje, ze ciasteczka beda Ci smakowaly :))
jukejka - dziekuje. Juz od samych zyczen zdrowia Maly ma sie lepiej :)) A ciasteczka...no coz to jedyna ich wada ze znikaja tak szybko :))
muffingirl - yes!! :)) Udalo mi sie, tym razem bylam pierwsza! :)) To brzmi tak, jakbysmy braly udzial w jakichs zawodach :) Co do Malego...nie obrazil sie, ze nazwalas go dziewczynka. Chyba na razie jest mU wszystko jedno :)) Buzka.
felluniu - ale wstyd! Zeby zapomniec o takiej wspanialej akcji. No ja nie wiem... :)) A biegi nie zaszkodza, nawet po polnocy. Przynajmniej nikt sie nie bedzie czepial, ze kondycja juz nie ta... :)) Maly dziekuje :))
szarlotek - czekam z nie niecierpliwoscia na Twoja propozycje. Znajac Ciebie to na pewno bedzie prawdzile dzielo :)) Dziekuje.
Szkoda, że już pojechały!
Mam nadzieję, że już Maluch zdrowy!
:-)
Polecam!